- Heniek był dobrym, spokojnym człowiekiem. - Chciał się żenić… Miał wiele planów. - Dziękujemy Ci że byłeś z nami! - opowiada jeden z jego braci, wstrząśnięty tragedią, która zakończyła się na cmentarzu.
25 - latek zmarł w sobotę 10 kwietnia. Według rodziny bezpośrednią przyczyną śmierci były obrażenia powstałe podczas interwencji policji.
– Henryk został zatrzymany przez policjantów kilka dni wcześniej w Międzyzdrojach po wyjściu z dyskoteki - opowiada Mateusz, jeden ze świadków zdarzenia. - Pokłócił się ze swoją dziewczyną i doszło do awantury. - Interwencja policji była zasadna. - Ale to w jaki sposób policjanci nas potraktowali - szarpiąc, bijąc i wyzywając urąga człowieczeństwu! - dodaje oburzony świadek zdarzenia, który sam uważa się za ofiarę brutalnej interwencji.
Pan Mateusz szczegółowo opowiada o tym w jak brutalny sposób został wraz ze znajomymi potraktowany przez policjantów z Międzyzdrojów.- Tak naprawdę złe traktowanie skończyło się dopiero, gdy trafiliśmy na posterunek w Kamieniu Pomorskim, gdzie znowu poczuliśmy się ludźmi.
W czasie tej interwencji zmarły miał między innymi doznać obrażeń klatki piersiowej, które nie zostały w odpowiednim czasie zdiagnozowane (Henryk Pulut po wyjściu z komisariatu trafił do kamieńskiego szpitala – przyp. red) i które w połączeniu z jego przewlekłą chorobą były bezpośrednim powodem śmierci.