Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [12.04.2010, 15:05:20] • Świnoujście

Z dziejów świnoujskiej prasy. Cz. 4

Z dziejów świnoujskiej prasy. Cz. 4

Okolicznościowa gazetka z 1973 r.( fot. Archiwum autora )

W latach 60-tych i 70-tych ubiegłego stulecia, na wyspy nastąpił napływ setek a nawet tysięcy młodych, wykształconych ludzi, szukających tu swojej szansy. Z ich aspiracji i potrzeb intelektualnych, zrodziły się liczne inicjatywy, jak regionalny ruch społeczno-kulturalny, kluby środowiskowe czy też przedsięwzięcia kulturalne o ogólnopolskim zasięgu.

Do takich zaliczyć można m.in. Festiwal Artystyczny Młodzieży Akademickiej (FAMA), Festiwal Pieśni Chóralnej w Międzyzdrojach, Plener Bałtycki, itd. Naturalnie, także wówczas, wśród wielu pomysłów na aktywizację życia kulturalnego, wyłoniła się również idea wydawania własnej, lokalnej gazety. Póki co, zastępowała je mutacja terenowa „Głosu Szczecińskiego“ oficjalnego organu Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Różniła się ona tym od wydania głównego, że ostatnia strona poświęcona była północnym powiatom ( woliński, kamieński, gryficki) a redakcja tej strony znajdowała się w Świnoujściu w budynku Komitetu PZPR. Nic też dziwnego, że zdecydowana większość zamieszczonego tam materiału dotyczyła Świnoujścia i powiatu wolińskiego. Pierwszym kierownikiem terenowej, świnoujskiej redakcji, był Janusz Sokalski – postać przyznać trzeba barwna, acz kontrowersyjna. Co by nie mówić o nim, był niewątpliwym talentem dziennikarskim, a ostatnia strona „Głosu“ była naprawdę interesująca, pełna różnorodnych materiałów informacyjnych. W późniejszych latach dziennikarz ów awansował do szczecińskiej redakcji „Głosu“, a w okresie stanu wojennego był już redaktorem naczelnym gazety. Po zmianach politycznych 1989 r., jak wielu innych zajmował się biznesem.

W tejże samej, terenowej redakcji, zdobywał wówczas zawodowe ostrogi zatrudniony tam, jako fotoreporter Andrzej Ryfczyński, późniejszy właściciel jednego ze znanych zakładów fotograficznych, ale też ojciec znakomitego fotografika Sławomira Ryfczyńskiego. Młody wówczas i szczuplutki ( naprawdę ! ) pan Andrzej, jako szalejący fotoreporter, wykonał w ramach swych obowiązków wielką ilość zdjęć, posiadających dziś walor cennego źródła historycznego. Przed laty udostępniał swe bogate zbiory świnoujskiemu muzeum, dla organizowania wystaw historycznych, za co niech będą mu dzięki.

Z dziejów świnoujskiej prasy. Cz. 4

Andrzej Ryfczyński, świnoujski fotografik, jako wzorowy żołnierz LWP, walczący z wojskową kaszą.( fot. Archiwum autora )

Jako się rzekło, już wtedy też podejmowano kolejne próby powołania świnoujskiej gazety. Motorem tych działań byli ówcześni świnoujscy animatorzy kultury m.inn. Kazimierz Kozłowski, Stefan Mollin, Czesław Brudnik, Anna Beata Chodorowska, Tadeusz Malinowski. Dzięki ich zabiegom, pukaniu do drzwi przeróżnych instancji, udało się w latach 1971 – 73 , wydać 5 numerów jednodniówki. Gazetki były firmowane przez Stowarzyszenie Kulturalne Ziemi Wolińskiej, finansowane ze środków budżetowych, a poświęcone głównie problematyce kultury.

Z dziejów świnoujskiej prasy. Cz. 4

Projekt tytułowej winiety gazetki poświęconej problemom kultury, 1971 r.( fot. Archiwum autora )

Na ich łamach prezentowano placówki kultury, działaczy i twórców oraz ich dzieła. Sporo miejsca zajmowała informacja turystyczna i kulturalna. Raczej marginesowo potraktowane były problemy ekonomiczne. Ze względu na bardzo długą procedurę uzyskiwania zgody na wydanie każdego numeru, nie mogło w nich być aktualnych informacji. Numer ostatni wydano w 1973 r. i nie podejmowano już kontynuacji ze względu na brak środków, ale co ważniejsze ze względu na odejście ze Świnoujścia ludzi będących spiritus movens tej sprawy.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/13633/