Jej pies zachowywał się bardzo dziwnie. Dopiero w drodze do weterynarza, sąsiadka wyjaśniła właścicielce psa przyczynę jego traumy. Okazało się, że kilka godzin wcześniej pies został dotkliwie pobity przez właścicielkę suczki. W ten sposób osoba ta starała się odgonić tego i jeszcze jednego psa od swojej pupilki. Suczka miała cieczkę ale zamiast pilnować swojej pupilki kobieta dała jej biegać wolno, a gdy zbliżyły się do niej inne psy zachowała się wobec nich jak rasowy „bodyguard”.
Pies pani Patrycji dostał wysokiej gorączki i kto wie czy nie okaże się jeszcze, że ma także jakieś obrażenia wewnętrzne. Właścicielka pobitego psa przeżyła spory stres i poniosła spore wydatki w związku z koniecznością leczenia swojego pupila.