iswinoujscie.pl • Poniedziałek [05.04.2010, 11:08:05] • Świnoujście

Śmigus-dyngus na naszych ulicach

Śmigus-dyngus na naszych ulicach

fot. Sławomir Ryfczyński

Jak co roku na ulicach naszego miasta, młodzież kultywuje na swój sposób tradycje lanego poniedziałku.

Pierwotnie ludowy obyczaj oblewania się wodą, połączony był z wędrowaniem w drugi dzień Świąt i odwiedzaniem rodziny i znajomych. Składaniu życzeń i poczęstunkowi towarzyszyło kropienie wodą, które miało symbolizować oczyszczenie z grzechu i chorób. Zwyczaj ten z czasem przerodził się w zalotną zabawę, polegającą na tym, że młodzi mężczyźni czatowali na panny z wiadrami wody przy wiejskich studniach, albo po prostu wrzucali pojmane dziewczyny do balii z wodą, stawów, bądź innych wypełnionych wodą zbiorników. Chociaż zwyczaj ten wywodzi się z wiejskich tradycji wielkanocnych, to z czasem w nieco innej formie przeszczepiony został do miast. W miejskim wydaniu zmieniła się forma kultywowania tej mokrej tradycji. Zabawę podchwyciła przede wszystkim młodzież, czyniąc z symbolicznego polewania się wodą, rodzaj podwórkowych mokrych wojen.

Obecnie "mokre wojny" w Świnoujściu, nie mają już takiej skali jak jeszcze dwadzieścia, czy trzydzieści lat tamu, ale jak widać na zdjęciach młodzież nadal doskonale się bawi w lany poniedziałek. Jednak w czasach PRL- u, w takich akcjach jak ta na zdjęciach, uczestniczyło często kilkadziesiąt osób, a w użyciu nie było kupowanych specjalnie na taką okazję pistoletów na wodę, czy innych gotowych sikawek, ponieważ takie zabawki raczej nie były dostępne do kupienia. Można było się zaopatrzyć jedynie w małe sikawki, kształtu i wielkości jajka, które ze względu na małą pojemność nie za bardzo nadawały się do tej zabawy. Przede wszystkim w ruch szły wiadra, plastikowe butelki np. po płynie Ludwik, strzykawki, a nawet smoczki od butelek dla dzieci, które po odpowiedniej modyfikacji i napełnieniu wodą, za sprawą kurczliwości gumy doskonale spełniały rolę działka wodnego. Zaś rolę wodnych bomb idealnie spełniały prezerwatywy marki Olex lub zwykłe foliowe worki. Podwórkowe gonitwy z wiadrami, trwały czasem do późnych godzin popołudniowych i raczej trudno było wrócić do domu suchym. Bywało tak, że dzieci kilkukrotnie biegały do domu zmieniać ubrania na suche.

Poniedziałkowa mokra zabawa, była wtedy dla dzieci bardzo wyczekiwanym, wyjątkowym i właściwie najważniejszym świątecznym wydarzeniem.

ArtM.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/13560/