Jedni się cieszą, inni żałują. Wszyscy twierdzą, że suma jest stanowczo za mała. Pojawiły się też informacje, że pieniądze będą przeznaczone tylko dla niektórych.
- Nie wiadomo na jakich kryteriach będą opierać decyzje o przyznaniu tych środków - mówią nasi Czytelnicy. – Czy będą dawać pieniądze mieszkańcom Warszowa? Całego prawobrzeża? A może całego miasta? Przecież tak naprawdę wszyscy stracimy na tej inwestycji! No może poza paroma osobami powiązanymi z gospodarką morską czy polityką, które w ten czy inny sposób napchają sobie kieszenie kosztem „zwykłych” ludzi.
Większość naszych rozmówców mówi, że jeśli spółka miałaby wypłacać indywidualne rekompensaty, to ich suma musiałaby być większa o minimum dwa zera!
- Nawet wtedy jednak byłoby to trochę dziwne – mówi jeden z mieszkańców. – Przecież na całym świecie przy budowie tak niebezpiecznej i problematycznej przemysłowej infrastruktury daje się w zamian mieszkańcom właśnie jakieś budynki sportowe, rekreacyjne bądź też finansuje budowę zaplecza dla młodzieży, turystów, organizacji pozarządowych; remontuje się drogi itp. A tutaj pojedyncze rekompensaty – całkiem jak becikowe. Na raz i dowiedzenia. W niczym nie pomogą, tylko zamydlą ludziom oczy.