Na tak zadane pytanie związkowcy z marynarskiej Solidarności odpowiadają bardzo dyplomatycznie obawiając się procesu. A chodzi o rozbieżności w interpretacji układu zbiorowego pracy. Związkowcy uważają, że armatorzy nie płacą marynarzom za jeden dzień pracy w miesiącu. Ze sprawą zamierzają udać się do sądu.
Na pytanie czy dojdzie do bojkotu promów Unity Line należących do Euroafricy i Polskiej Żeglugi Morskiej, przewodniczący Sekcji Morskiej Solidarności Janusz Maciejewicz odpowiada, że "jest takie niebezpieczeństwo". Zbigniew Janeczko, prezes Unity Line nie sądzi, aby doszło do bojkotu.
fot. Artur Kubasik
Janusz Maciejewicz szef Morskiej Solidarności tłumaczy, że od wielu lat polscy armatorzy nie płacili marynarzom na promach za jeden dzień pracy - marynarze stracili tysiące dolarów, a armatorzy zyskali miliony. Polska Żegluga Bałtycka zgodziła się wyrównać straty podnosząc pensje załogom, Euroafrica i PŻM - nie. Prezes Unity Line nie zgadza się z opinią związków zawodowych. - Są rozbieżności, co do sposobu rozliczenia pensji przez pracowników - uważa Janeczko.
W barwach Unity Line pływa pięć promów. Problem może dotyczyć ponad 500 marynarzy.