Lesław Maciejewski oddał sprawę do sądu po tym, jak prezydent i rada miasta odmówili zdjęcia krucyfiksu.
Mężczyzna twierdzi, że to narusza jego dobra osobiste, obraża jego uczucia religijne i narusza zasadę wolności wyznania. Sąd uznał, że Maciejewski nie wykazał, że jego dobra osobiste zostały naruszone. Wyrok jest nieprawomocny. Mężczyzna zapowiedział apelację.
2010-03-26, 13:03: Aneta Łuczkowska