Kilka miesięcy temu władze miast szumnie zapowiadały remont mostu. Były nawet trzy warianty naprawy sytuacji. Pierwszy i najtańszy to powierzchowny remont mostu. Drugi to już bardziej kompleksowa modernizacja. Trzeci i najdroższy to budowa nowego mostu. Na ten oczywiście najchętniej przystaliby mieszkańcy. Podkreślają oni, że most zbudowano w latach 60-tych. Przez ponad 50 lat łatano tylko dziury i malowano barierki.
- A trzeba przecież sprawdzić i poprawić nośność mostu, to najważniejsze - mówi pan Kazimierz, mieszkaniec Karsiborze. - Pół wieku temu jeździło tędy o wiele mniej samochodów. Poza tym czas też robi swoje.
- Most jest nie tylko brzydki, ale niebezpieczny - dodaje pani Monika, która mieszka na Karsiborzu od 8 lat.
Urzędnicy tłumaczą, że najpierw trzeba wykonać ekspertyzę. Nurkowie mają prowadzić badania, które pokażą dokładnie jak bardzo zużyte są elementy zatopione w wodzie a także jak wgląda sprawa z nośnością mostu.