Mecz Floty z MKS-em Kluczbork odwołany.
Mecz 20. kolejki I ligi pomiędzy Flotą Świnoujście i MKS-em Kluczbork, został odwołany z powodu złego stanu murawy.
Na zebraniu, w którym wzięli udział sędziowie, obserwatorzy oraz trenerzy obu drużyn, uznano wspólnie, że rozegranie meczu w obecnych warunkach nie jest możliwe. Powodem jest stan murawy boiska, który bardzo pogorszył się po opadach śniegu w ostatnich dniach.
Nowy termin spotkania nie jest jeszcze znany.
I na tym można by zakończyć ale przy okazji tej sprawy rodzi się kilka pytań. Ciekawe czy obserwator PZPN podejmując decyzję wziął po uwagę ogromny wysiłek setek ludzi, którzy pracowali wiele dni aby odśnieżyć stadion? Zapewne związek odpowie, że nie ma to żadnego znaczenia bo liczy się efekt. A z faktem, że murawa na stadionie przy Matejki jest w fatalnym stanie trudno dyskutować. Podyskutować należy natomiast z trybem podejmowania decyzji. Sobotnia nerwówka (zagramy czy nie zagramy?!) trwała w biurze „Floty” praktycznie do ostatnich minut przed meczem. Redakcja iswinoujscie.pl uzyskała potwierdzenie informacji, że mecz się nie odbędzie na... trzy kwadranse przed planowanym pierwszym gwizdkiem. Rozterki i nerwówka ekip reporterskich (prasa, radio, TV, internet) także nie jest najważniejsza.. Chodzi przede wszystkim o tych, dla których dobra ma działać Związek-piłkarzy. Każdy szkoleniowiec potwierdzi fakt, że „huśtawka” (gramy-nie gramy) to dla zawodników nic dobrego. Muszą być gotowi (bo może jednak zagramy). Trenują więc i rozgrzewają się by po kilku godzinach dowiedzieć się, że mogą wracać do domu. Dla miejscowych to „pół biedy”. Do domu mają dwa kroki. Co jednak powiedzieć o gościach, którzy cały dzień spędzają w autobusie?!