Zdolności inżynierskie przydały się w tym przypadku w znacznie mniejszym stopniu: Dmuchanie zamku, ustawianie toru przeszkód i budowa mini sceny oraz stawianie wielkiej wojskowej pałatki to dla tej rangi fachowców to była przysłowiowa bułka z masłem.
A propos; wszyscy mogli liczyć także na plenerowe posiłki regeneracyjne. Nie od dziś wszak wiadomo, że nic tak nie wyczerpuje jak praca na świeżym powietrzu. Ta dzisiejsza była o tyle lżejsza, że dyrekcja nie naciskała na terminy i premie nie były zagrożone. Sposób na niezwykły weekend z rodzinami stoczniowcy znaleźli na znanej już nie tylko w Świnoujściu
„Wyspie Skarbów”. Dziś odkryli ich tam całe mnóstwo. W tym najcenniejszy – skarb radości.