Wybraliśmy się do Szczecina (bo niby gdzie, chyba że film można już zobaczyć w kinach na niemieckich wsiach, takich jak Ahlbeck lub Heringsdorf?) na najnowszy film "Autor Widmo". Film ten jest ważny dla dziennikarzy związanych ze Świnoujściem m.in. dlatego, że zdjęcia kręcono niedaleko, bo na północno - zachodniej części wyspy Uznam, a sławny reżyser mieszkał w Zinnowitz, niedaleko Świnoujścia. Nie będziemy tu mówili, kto zabił, a kto zginął, bo to trzeba zobaczyć.
Skupimy się na wyspiarskich wątkach, których jest sporo. Film zakwalifikowano jako thriller. To dosyć odważna decyzja, bo miejscami przypomina on nawet kameralną sztukę teatralną - bohaterowie rozmawiają w zamkniętych pomieszczeniach nadmorskiej willi. Sceny trwają po kilka minut, czyli bardzo długo jak na współczesne, hollywoodzkie standardy.
To co zwraca uwagę to tło - czyli nasz swojski Bałtyk. Tym, którzy znają temat trochę to przeszkadza, bo miał to być ocean, a wszystko miało udawać Stany Zjednoczone. W kilku scenach "występuje" kort, zbudowany na plażowym piasku, oczywiście na potrzeby filmu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Gdy np. Kim Cattrall oddaję się w ręce zgubnego nałogu i wychodzi na papierosa w tle widać sztuczną wydmę usypaną także na potrzeby filmu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Kilka razy pojawiają się też promy, bo większość akcji dzieje się na wyspie. Niestety nie są to ani "bieliki", ani "karsibory". Co ciekawe, przejazd nimi jest płatny, ale to tylko film.