Pasażerowie denerwują się, czekając na prom.
- Dopiero co były problemy z lodem, teraz znów mgła – mówi jedna z kobiet, która zadzwoniła do nas w tej sprawie. – Miałam przepłynąć o 9.40. Promu jednak nie było przy nabrzeżu. Zebrał się tłum ludzi. Spóźniłam się przez to do pracy.
Inni mieszkańcy są bardziej wyrozumiali. Jak tłumaczą, przyzwyczaili się już do tego, że przeprawa nie zawsze działa według rozkładu.
- Przecież nikt nic nie poradzi na trudne warunki pogodowe – dodaje jeden z naszych rozmówców.