iswinoujscie.pl • Sobota [13.02.2010, 08:40:03] • Świnoujście

Stowarzyszenie „ANNA” podsumowało rok pracy

Stowarzyszenie „ANNA” podsumowało rok pracy

fot. Sławomir Ryfczyński

„Grunt to optymizm”- powiedziała nam jedna z uczestniczek piątkowej zabawy w restauracji „Gryfia”. - „To najpiękniejsze chwile w życiu” - usłyszeliśmy od innej. 74 panie – członkinie Stowarzyszenia Kobiet Po Chorobie Raka Piersi „ANNA” w Świnoujściu bawiły się w piątek wieczorem podczas dorocznej zabawy karnawałowej. Ale zanim zapełniły parkiet, podczas sprawozdawczego zebrania podsumowały całoroczną pracę. Zarząd uzyskał absolutorium.

Po piątkowym głosowaniu, zarząd stowarzyszenia nadal pracował będzie w niezmienionym składzie. W jego skład wchodzą Anna Wesołowska, Wanda Przyłucka, Lidia Karof, Luba Kuberna, Ewa Kubowska i Czesława Surowiec.

Obecnie Stowarzyszenie zrzesza 74 panie dotknięte chorobą raka piersi. Dla wielu wiadomość o chorobie to prawdziwy „koniec świata”. Efekty choroby sprawiają, że wiele z nich nie może się „odnaleźć”, czują się „gorsze” Prawdziwe szczęście mają te z nich, które w tym dramatycznym momencie życia zetkną się z aktywistkami „Anny”. Bo w tym gronie nie ma szans na pesymizm, załamanie. Najlepszym tego dowodem jest zabawa, której świadkami byli reporterzy portalu iswinoujscie.pl. Organizacja imprez integrujących to jeden ze sposobów na rehabilitację po chorobie.

Stowarzyszenie „ANNA” podsumowało rok pracy

fot. Sławomir Ryfczyński

W „Gryfii”panie, które dotknęła choroba miały szanse na kilka godzin zapomnienia o najgorszym. Przewodnicząca Stowarzyszenia – Anna Wesołowska zawsze podkreśla, że takie zapomnienie to „cudowny lek”. Na co dzień organizacja znajduje jednak wiele innych sposobów na „podniesienie się” po raku piersi. Psychoterapia, różne formy rehabilitacji, gimnastyka, wzajemna pomoc i wsparcie w trakcie grupowych i indywidualnych spotkań. Taka praca wypełnia ich codzienność. „Odskocznią” jest nie tylko karnawał. W ciągu roku aktywistki „Anny” mają także inne propozycje; od spotkań poetyckich po wieczorki taneczne i od wyjazdów do ośrodków wczasowych po... wspólne robienie zakupów.

Działalność Stowarzyszenia od wielu lat znajduje uznanie w Świnoujściu. Annę Wesołowską honorowały już władze i czytelnicy lokalnego tygodnika nadając tytuł „Wyspiarza Roku 2008”.

Wydawałoby się, że można już „spocząć na laurach”. Ale paniom z „Anny” nawet nie śni się takie „lenistwo” Już planują kolejne formy terapii, myślą jak jeszcze można pomóc sobie i innym. Stowarzyszenie wciąż rozrasta się. „ANNA” ma już swoje kontakty nawet w „Straży Miejskiej”. Pierwszą funkcjonariuszką – amazonką w mundurze strażnika jest Lidia Karof, którą także spotkaliśmy w „Gryfii”.

Stowarzyszenie „ANNA” podsumowało rok pracy

fot. Sławomir Ryfczyński

Radosna zabawa na parkiecie restauracji pomogła zapomnieć o tym co spędza sen z powiek niejednej pani. Niestety, rak piersi nawet po masektomii (amputacji). Wbrew temu co sądzono jeszcze do niedawna nawroty choroby zdarzają się nawet po kilku latach od zabiegu. Lekarze nie znają niezawodnych środków na to schorzenie. Same zainteresowane postanowiły więc wziąć sprawy we własne ręce. No i dopracowały się specyfiku, który leczy nie tylko piersi ale serce i duszę. Wystarczy energetyzująca muzyka, kolorowe światła i wiele przyjaciół wokół. Tak jak to było w „Gryfii”

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/12965/