Co jednak, gdy silnik mechaniczny zastąpić siłą wiatru, a koła deską snowboardową lub nartami? Wtedy mowa o Kitesurfingu na lodzie.
fot. Krystian Papski
Ostatnio pisaliśmy o nieodpowiedzialnych ludziach jeżdżących samochodami po zalewie szczecińskim. Jazda ciężkimi pojazdami po lodzie niesie ze sobą bardzo duże ryzyko, ponieważ nigdy nie wiadomo, jaką dokładnie grubość ma lód w danym miejscu.
Co jednak, gdy silnik mechaniczny zastąpić siłą wiatru, a koła deską snowboardową lub nartami? Wtedy mowa o Kitesurfingu na lodzie.
fot. Krystian Papski
Kiterzy starają się chwytać wiatr jak najbliżej brzegu, gdyż, w przeciwieństwie do niedzielnych kierowców, doskonale zdają sobie sprawę z ryzyka jakie niesie podróż po lodzie.
fot. Krystian Papski
-W taką zimę jak ta nie mamy gdzie latać, więc pozostaje nam założyć snowboard lub narty i udać się nad zalew polatać - mówi nam jeden z kitesurferów - Grunt to trzymać się w miarę blisko brzegu, tam są najlepsze warunki - dodaje.
Wraz z kitesurferami nad zalew przyjeżdżają całe rodziny, aby zobaczyć, jak ich najbliżsi pędzą z dużą prędkością po zmrożonym akwenie.