iswinoujscie.pl • Sobota [30.01.2010, 11:30:26] • Świnoujście
Studniówka w Fabryce Snów

fot. Sławomir Ryfczyński
Na najważniejszy szkolny bal tegoroczni abiturienci Liceum im. Mieszka I przenieśli się do.... Hollywood. I trzeba przyznać, że takiej zabawy nie powstydziłyby się nawet największe gwiazdy „Fabryki Snów”.” W scenografii dominowały filmowe akcenty: szpule i taśmy filmowe, postaci gwiazd jak z gabinetu figur woskowych i mnóstwo filmowych rekwizytów wplecionych w olbrzymią sieć nad głowami bawiących się. Spełniły się życzenia jakie złożyła maturzystom na samym początku balu na początku dyrektor szkoły Grażyna Szczodry; To była „tradycyjna i niepowtarzalna noc.” Następna taka w Świnoujściu może zdarzyć się dopiero za rok bo bal w „Mieszku” zamyka tegoroczny sezon studniówkowy w Świnoujściu.
Liceum im. „Mieszka I”dochowuje wierności swojej tradycji. To jedyna szkoła w mieście, która bale studniówkowe organizuje zawsze na własnej sali sportowej. Nauczyciele i abiturienci przyznają, że taka zabawa w szkole ma swój niepowtarzalny urok. Tegorocznej atrakcji dodała nie tylko hollywoodzka scenografia. Każda z sześciu klas dodała coś do klimatu tej nocy.

fot. Sławomir Ryfczyński
III „e”rozbawiła salę wręczając... identyfikatory wszystkim nauczycielom.Było to nawiązanie do ceremonii jaka odbyła się trzy lata wcześniej. Wówczas wszyscy tegoroczni maturzyści otrzymali od dyrekcji identyfikatory uczniowskie. Tyle tylko, że te, które w piątek otrzymywali nauczyciele zawierały nieco bardziej zabawne informacje o ich posiadaczu. Do poloneza stawali kolejno maturzyści z sześciu klas. Kciuki za swoich trzymały wychowawcy; klasy III „a” - Iwona Dominiak, III „b” - Violetta Piórska, I II„c” - Iwona Kolisz, III”d” - Małgorzata Hajdul, III „e” Lidia Sokołowska i III „f” Anna Siedlaczek. Ta ostatnia szczególnie przeżywała tegorocznego „chodzonego”.To właśnie ona wraz Krystyną Kułagą przygotowywały choreografię do tego poloneza.

fot. Sławomir Ryfczyński
Wprost z parkietu klasy zajmowały swoje miejsca przy suto zastawionych stołach. Ale DJ Robert Samitowski nie pozwolił im skupić się na gastronomicznej części studniówki. „Mambo Number Five” sprawiło, że półtorej setki ludzi znów było na parkiecie. Rozpoczął się prawdziwy taneczny maraton przy największych przebojach od lat 60-tych do najnowszych hitów z XXI wieku.