Kierowcy nie lubią „stopów”. Często zamiast zatrzymywania, po prostu zwalniają. Tak jest nierzadko na skrzyżowaniu ulic Bohaterów Września i Chrobrego czy też kawałek dalej: Chrobrego, Wybrzeża Władysława IV i Armii Krajowej.
- A po to są te znaki, aby wymusić na kierowcach większą uwagę – mówi jeden z naszych rozmówców. – Podobnie teraz na placu Słowiańskim. Płot sięga tak daleko, że utrudnia bezpieczną jazdę. Lepiej więc przystanąć, upewnić się, że nic nie jedzie i wtedy dopiero ruszyć.