W wywiadzie z kmdr ppor. Sebastianem Kalitowskim na stronie internetowej www.terroryzm.com czytamy m.in. „Należy też pamiętać o tym, że dzisiaj po morzach i oceanach pływają statki, których konsekwencje zaatakowania i zniszczenia mogą być podobne do eksplozji porównywalnej z detonacją ładunku jądrowego. Takimi obiektami są statki do przewozu lub system transportu LNG. Naukowcy nie posiadają materiałów empirycznych, gdyż tego typu obiekt nie był jeszcze celem ataku terrorystycznego. Jednak według najbardziej pesymistycznych wizji ekspertów atak na statek do przewozu LNG za pomocą łodzi wypełnionej materiałami wybuchowymi (tak jak w przypadku ataku na USS Cole i LV Limburg) lub lekkim samolotem może doprowadzić do gigantycznej eksplozji, o mocy porównywalnej z detonacją ładunku jądrowego. Strefa całkowitego materialnego zniszczenia wynosiłaby nie mniej niż 5 600 m, zaś ludzie doznawaliby jeszcze oparzeń w odległości do 10 000 m od epicentrum. Dlatego tak istotna jest ochrona tego typu obiektów.”
Jak czytamy w wywiadzie - w USA ponoszone są ogromne koszty na ochronę tego typu statków. „Przed podobnym dylematem związanym ze specyficzną ochrona staną wkrótce właściciele budowanego w Świnoujściu gazoportu. Należy się liczyć z tym, że system ochrony żeglugi gazowców oraz terminalu gazoportu będzie rozpoznawany przez ugrupowania terrorystyczne zdolne dokonać ataku terrorystycznego na tego typu obiekty. Wcześniej wspomniana atrakcyjność tego typu celów przy bardzo skutecznej ochronie w USA każe szukać organizacją terrorystycznym tego rodzaju celów alternatywnych w innych miejscach globu natomiast słabiej i gorzej chronionych.” - przekonuje S. Kalitowski.
Źródło: www.terroryzm.com/article/458/Terroryzm-morski-niedoceniane-zagrozenie-Wywiad-z-Sebastianem-Kalitowskim.html