Rowerzyści narzekają, że stwarza to niebezpieczne sytuacje.
- Ludzie przechodzą i trudno im się dziwić – mówi pani Joanna. – Są pasy, są nawet znaki dla kierowców, informujące o przejściu dla pieszych. Jednak nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że dalej jest ścieżka dla rowerów. My jedziemy dość szybko, myśląc, że to tylko ścieżka, a tu nagle tłumek ludzi.
Piesi też podkreślają, że takie rozwiązanie jest bezsensowne.
- Niby jak mamy później iść? – pyta pan Michał. – Mam latać nad ścieżką? Iść po trawie jak pieski?
Urzędnicy tłumaczą, że na ulicy muszą być przejścia dla pieszych koło skrzyżowań. Na Moniuszki był też problem z przejściem dla kibiców, którzy wychodząc ze stadionu po meczu, przechodzili od razu przez ulicę.
- Pasy namalowano, ale przejście jest na łuku, nie wiem czy to do końca zgodne z przepisami – zastanawia się pan Michał.