W dzielnicy nadmorskiej spotkaliśmy pana Andrzeja Twardowskiego z Kalisza. Jest już po raz ósmy w naszym mieście. Przyjeżdża tu do sanatorium.
Wiatr i śnieg go nie odstraszyły od niedzielnego spaceru. A jak tylko widział wolontariuszy z puszkami, to chętnie ich wspierał.
Zadowoleni byli z tego zapewne Klaudia, Monika i Mateusz, którzy opatuleni w ciepłe rzeczy, przez wiele godzin zbierali pieniądze.