Dlatego zanim wejdziemy w bór, sprawdźmy, czy aby ukochany kawałek lasu nie jest miejscem polowania - aby przez przypadek nie znaleźć się w polu ostrzału.
fot. ikamien.pl
Zanim wybierzemy się do lasu na spacer w zimowej aurze dokładnie się rozejrzyjmy! Miesiąc grudzień to ulubiona pora myśliwych, którzy w każdej wolnej chwili ruszają do lasu, by „wyrównywać równowagę w ekosystemie” i prowadzić odstrzał „zbędnych” zwierząt.
Dlatego zanim wejdziemy w bór, sprawdźmy, czy aby ukochany kawałek lasu nie jest miejscem polowania - aby przez przypadek nie znaleźć się w polu ostrzału.
fot. ikamien.pl
Jeden z naszych czytelników dwa dni temu jadąc z Unina do Międzywodzia miał okazję spotkać myśliwych, którzy w środku dnia polowali w jednym z lasków niedaleko Łuskowa.
- Zatrzymałem się by rozruszać kości. Przy szosie stał wielki barakowóz, a w specjalnej klatce tuż zanim stos ociekających krwią, powykrzywianych w nienaturalnych pozach ciał zwierząt – opowiada Jan z Wolina. - Naprawdę straszny widok - dodaje.
fot. ikamien.pl
Pan Jan próbował porozmawiać z jednym z uśmiechniętych i szczęśliwych z polowania myśliwych. O jego hobby, miłości do lasu i zwierząt które w nim mieszkają.
- Niestety - pan z wielką flintą nie chciał ze mną rozmawiać i stwierdził, że powinienem szybko odjechać, bo on jest na polowaniu, a ja stojąc na drodze wchodzę mu z buciorami do domu – opowiada pan Jan.
Aż ciśnie się na usta pytanie - czyjego domu?