Świnoujście otrzymuje 22 mln złotych z budżetu państwa na utrzymanie miejskiej przeprawy. Żeby mogła funkcjonować na niezmienionym poziomie potrzeba o 5 mln zł więcej. To efekt wzrastających cen paliw i konieczności częstszego kursowania promów w sezonie letnim. Niezbędne jest także natychmiast 900 tys złotych na remont silnika i pompy hydraulicznej na dwóch Bielikach. W przeciwnym razie promy nie zostaną dopuszczone do eksploatacji.
Telewizja Świnoujście
- Prezydent Żmurkiewicz kazał naszemu dyrektorowi szukać cięć w kosztach zatrudnienia ludzi – mówi Andrzej Jercha, przewodniczący NSZZ Solidarność 80 przy ŻŚ.
W Żegludze Świnoujskiej zatrudnione są 134 osoby w załogach pływających. Do tego 19 cumowników. Według Jerchy prezydent miasta uważa, że przeprawa może doskonale funkcjonować bez osób wpuszczających pojazdy. Warto dodać, że kilka lat temu przeprowadzono eksperyment na przeprawie promowej - ruch był regulowany za pomocą sygnalizatora świetlnego. Brak cumowników wówczas o mały włos nie zakończył się wypadkiem. Po zapaleniu się zielonego światła wszyscy kierowcy ruszyli jednocześnie, chcąc wjechać na prom.
Mieszkańcy na pomyśle Prezydenta, który upublicznił Jercha nie zostawiają suchej nitki.
- Promy kosztują dużo. Ale pomysł by zwolnić połowę załogi jest idiotyczny! - mówią. - Tak samo ja ten by ograniczyć ich kursowanie!