Na spotkaniu z przedstawicielami władz miasta i Polskiego LNG, które odbyło się w drugiej połowie listopada na sali w Miejskim Domu Kultury pojawiło się kilku rajców. Mieszkańcy byli tym faktem zaszokowani.
fot. Sławomir Ryfczyński
Mieszkańcy Warszowa zwrócili naszą uwagę, że radni zainteresowali się ich problemami dopiero teraz, kiedy o tej części Świnoujścia zrobiło się głośno i jest coraz bliżej wyborów. Wcześniej omijali zmartwienia mieszkańców prawobrzeża szerokim łukiem. Jak dodają nasi rozmówcy - nawet ci radni, którzy ma nim mieszkają.
Na spotkaniu z przedstawicielami władz miasta i Polskiego LNG, które odbyło się w drugiej połowie listopada na sali w Miejskim Domu Kultury pojawiło się kilku rajców. Mieszkańcy byli tym faktem zaszokowani.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Widziałam na jednym Irenę Kurszewką, na innym Andrzeja Mrozka, Ryszarda Teterycza oraz Zdzisława Merchleskiego – wylicza nam jedna z kobiet, która mieszka przy ulicy Sosnowej. - Na jednym z ostatnich był też Tadeusz Kaczmarek.
fot. Sławomir Ryfczyński
Mieszkańcy podkreślają, że ciszą się, iż ktoś odwiedza, jak żartują, dalekie rubieże miasta.
- Szkoda tylko, że przypominają sobie o nas i naszych problemach dopiero teraz jak podniosła się wrzawa związana z rekompensatami za budowę gazoportu. Jak zgadzali się na jego umiejscowienie to się naszym losem nie martwili.