Zapewne chodziło mu o fakt, że fotoreporter dostał, jako jedyny, jednodniowe pozwolenie z biura prawnego na sfotografowanie w Urzędzie Miasta dokumentów dotyczących tej inwestycji.
- Nie wiem czy poprzez robienie zdjęć mogę przejąć czyjś interes, jak sugeruje Pan Prezydent, ale byłaby to miła perspektywa – mówi żartem nasz redakcyjny kolega Sławek Ryfczyński.
W każdym bądź razie dla niego. Niekoniecznie dla innych.
- Myjnię samochodową przy Karsiborskiej też wielokrotnie fotografowałem – dodaje ironicznie nasz reporter. - Nie mówiąc już o osobie Pana Prezydenta. To miłe jednak, że tak we mnie - i portal jaki reprezentuję - wierzy. Cieszymy się i zapewniamy, że o nim też nie zapominamy!
Koledzy Sławka Ryfczyńskiego z innych mediów tłumaczyli, że Pan Prezydent jest zapewne przemęczony. Sesja to sporo pracy i stresu przy okazji.
- Poza tym 21 listopada było Janusza… - przypomina jeden z dziennikarzy.