iswinoujscie.pl • Czwartek [26.11.2009, 19:42:16] • Świnoujście
Bestia na wolności. Liczba zabitych psów wzrosla z czterech do sześciu

fot. Sławomir Ryfczyński
Czterech miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, domaga się prokurator dla podejrzanego o zagłodzenia i śmiertelne maltretowanie psów. Trupy już sześciu zakatowanych psów znaleziono wczoraj w piwnicy przy ul Matejki.
Art. 35 „Ustawy o ochronie zwierząt mówi”- Kto zabija, uśmierca zwierzę, albo znęca się nad nim, podlega karze pozbawienia wolności do 1roku.Należy też dodać, że poprzez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć, zadawanie lub świadome dopuszczenie do zadawania bólu i cierpień- a w szczególności okaleczenie zwierzęcia. Podczas dzisiejszego przesłuchania, prokurator nie znalazł okoliczności łagodzących dla mężczyzny, który jest podejrzany o popełnienie tego bestialskiego czynu. Śmierć przez wygłodzenie, nieżywe psy zamknięte w małych ciasnych klatkach, te fakty wstrząsnęły świnoujską opinią publiczną. Bardzo licznie komentowała na naszym portalu całe zdarzenie. Okazuje się, że rodzina z której pochodził właściciel psów, była rodziną w której nie szanowało się ani ludzi ani zwierząt. Wielu internautów wskazywało, że bestialstwo właściciela wiąże się właśnie ze złym wychowaniem w rodzinie. Jak się dowiedzieliśmy prawdopodobnie właściciel zakatowanych psów kupował im jedzenie. Dlaczego? Czym się kierował najpierw podając psom miskę z jedzeniem, żeby potem je uśmiercić?.
Andrzej Wiśniewski
----------------------------------------------------------------------
O kacie ze Świnoujścia mówią dziś wszystkie duże stacje radiowe. Sprawa bulwersuje nie tylko członków organizacji prozwierzęcych. Czy sąsiedzi nie słyszeli zwierząt w piwnicy? Dlaczego trzymane były w klatkach, bite i głodzone?
Jak pisaliśmy wcześniej, mieszkaniec jednej z kamienic przy ul. Matejki przetrzymywał w klatkach, katował i głodził swoje psy. Doprowadził do ich śmierci w okrutnych męczarniach. Informacja o tym, co zastali w jego piwnicy policjanci, poruszyła wielu Świnoujścian. Wątki z linkiem do naszego artykułu o całej sprawie pojawiają się na kolejnych forach dyskusyjnych miłośników zwierząt.
W Polsce kary za znęcanie się nad zwierzętami to wciąż rzadkość. Zazwyczaj bicie zwierząt, brutalne zabijanie ich, głodzenie i zaniedbanie określane jest mianem niskiej szkodliwości społecznej. Dzięki temu sprawcy otrzymują kary pieniężne lub roboty publiczne. Całe szczęście, że z roku na rok przybywa ostrzej skazanych. Sądy coraz chętniej karzą surowo zwyrodnialców, którzy nie szanują istot żywych, czujących.
Precedensowym okazał się wyrok w sprawie utopienia kota na oczach sześciolatki. Mieszkaniec Jankowic skazany został za ten czyn na cztery miesiące więzienia bez zawieszenia. Wczoraj zaś sąd w Świeciu skazał na pół roku Czesława M., który rzucił kotem o ścianę i odciął mu głowę. Takich wyroków powinno przybywać.
Ustawa dotycząca ochrony zwierząt jest mocno niedoskonała i mało precyzyjna. Od lat największe organizacje obrońców praw zwierząt apelują o zmiany. Zmiany konieczne, jeśli chcemy karać sadystów znęcających się nad żywymi istotami równie skutecznie, jak Brytyjczycy czy Amerykanie. Mimo swojej niedoskonałości, USTAWA z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt mówi wyraźnie:
Art.1.1 Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
Nasuwa się wiele pytań: czy człowiek, który z premedytacją, brutalnie katuje zwierzę zawaha się przed zranieniem lub zamordowaniem człowieka? Czy sąsiedzi nie słyszeli wcześniej skamlących i szczekających zwierząt?
Śmierć głodowa to jedna z najokrutniejszych i najpowolniejszych śmierci. Jaki wyrok zapadnie w tej sprawie? Czy możemy spodziewać się sensacji, która złagodzi nieco niesmak, jaki wzbudziła w całej Polsce informacja podawana przez media? Z niecierpliwością oczekiwać będziemy na wyrok. Możecie spodziewać się po jego ogłoszeniu szerokiego komentarza z naszej strony.
B.K.
----------------------------------------------------------------------