Na spotkanie przyszło grubo ponad sto osób i kilkunastu dziennikarzy mediów lokalnych, regionalnych i ogólnopolskich. Mówiono o zagrożeniach, jakie czekają nie tylko dzielnicę prawobrzeża, ale całe Świnoujście po wybudowaniu terminalu gazowego. O strefach rażenia wybuchającego LNG ulatniającego się z uszkodzonego metanowa (portzewnetrzny.pl/konsultacje.php?k=4), o zimnej, chlorowanej wodzie, która w ilości 20 000 ton na godzinę, będzie wpuszczane do morza!
iswinoujscie.pl • Piątek [20.11.2009, 07:51:11] • Świnoujście
fot. Sławomir Ryfczyński
Najpierw obiecywali budowę tunelu - BĘDZIE GAZOPORT BĘDZIE TUNEL! Później mówili, że na Warszowie będzie ogród botaniczny i kompleks sportowy. Na końcu chcieli przekazać tylko kilka komputerów dla szkoły. Na spotkaniu z mieszkańcami kilka tygodni temu ostatecznie okazało się, że Polskie LNG wycofuje się ze wszystkich zobowiązań! Mieszkańcy są zbulwersowani! Dlatego spotkali się wczoraj, aby powołać grupę, która będzie reprezentować ich w negocjacjach z niesłowną firmą.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Pływałem na tankowcach wiele lat. Byłem tam pierwszym oficerem – mówi pan Bruno Salcewicz ze Szczecina, który został zaproszony na spotkanie. – Napatrzyłem się i na sposób transportu skroplonego gazu i na wiele terminali. Znam dokumenty o potencjalnych zagrożeniach! Świnoujścianie powinni sobie zdawać sprawę z ogromu mankamentów, jakie inwestycja niesie. Taka wiedza, to argumenty w rozmowach z firmą na temat rekompensat. Oficer metanowca pokazywał makabryczne zdjęcia płonących statków i zachęcał mieszkańców do szukania wiedzy na tematy zagrożeń, wskazują między innymi na stronę www.lngdanger.com.
fot. Sławomir Ryfczyński
Mieszkańcy wskazywali na to, że każda podobna inwestycja na świecie niesie za sobą olbrzymie nakłady finansowe czynione przez inwestora na rzecz lokalnych społeczności (wskazywano między innymi na terminal lng w Kanadzie - www.canaportlng.com). I podawali swoje propozycje. Pojawił się wspomniany wcześniej basen lub aquapark z kompleksem sportowym, budowa drogi do latarni, infrastruktura na plaży, dofinansowanie kultury i sportu prawobrzeża itp.
- Mamy przecież prawo żądać czegoś więcej niż kilku metrów drogi czy paru komputerów - mówiła zdenerwowana kobieta. – To inwestycja za 4 miliardy. A oni chcą nam kawałek asfaltu położyć. To zadanie miasta! Władze powinny nas wspierać w takich negocjacjach. Gdzie były wcześnie? Dlaczego nie dbały o nasz interes?!
Słowa kobiety wzbudziły gromki aplauz.