Waldemar Mroczek • Czwartek [19.11.2009, 09:43:05] • Świnoujście

Na mecz, czy na przejażdżkę?

Wczorajsza wiadomość na naszej stronie www.flota.swinoujscie.com.pl o decyzji WG PZPN w sprawie terminu rozegrania meczu z Sandecją w Nowym Sączu była lekko nieprecyzyjna. Informacja w internecie ukazała się rzeczywiście wczoraj około godziny 22:00, ale oficjalne zawiadomienie do klubu przyszło faksem dziś o godzinie 10:20. Czyli na trzy doby przed meczem.

- To skandal! - mówi dyrektor klubu Jarosław Dunajko. - Uzgodniliśmy z gospodarzami, że mecz ten rozegrany zostanie na wiosnę, ale jak widać nie szanuje się ludzi ani klubowych pieniędzy. Co ten mecz znaczy? Przecież nie tworzy on jeszcze układu końcowego tabeli.
Do końca rozgrywek rzeczywiście jest jeszcze daleko i nie ma obaw o kunktatorstwo, zwłaszcza że obie drużyny zajmują zbliżone miejsca w tabeli. Do tego jest to mecz II rundy, czyli w istocie powinien być rozegrany wiosną. To termin listopadowy jest przełożeniem.
A jaka jest gwarancja, że teraz boisko będzie się nadawać do gry? Oczywiście taka sama jak 11 listopada, czyli żadna. Meteorologowie wprawdzie nie zapowiadają opadów, ale tydzień temu też nie zapowiadali, a jednak w nocy z wtorku na środę lało jak z cebra a w środę do południa spadł intensywny, mokry śnieg. Ze Świnoujścia do Nowego Sącza jest kawał drogi. To nie jest rowerowy wypad za miasto. Biorąc pod uwagę, że w tak długiej podróży drużyna musi po dordze odbyć rozruch trasa i czas przejazdu jeszcze się wydłużają. Łącznie jest to wydatek rzędu kilkunastu tysięcy złotych, prawie dwa tysiące kilometrów do przejechania i prawie półtorej doby spędzonej w autokarze. Czy ktoś to zwróci jeśli wyjazd znów się nie powiedzie?
Ktoś może oczywiście powiedzieć - co za różnica kiedy, przecież i tak trzeba ten koszt ponieść. Tak, tylko że 1) na dodatkowy wyjazd do Nowego Sącza klub nie był przygotowany i nie uwzględnił go w planie budżetowym na jesień 2009, 2) wiosną można dobrać termin w którym ryzyko warunków uniemożliwiających grę w piłkę nożną będzie minimalne, 3) można ograniczyć koszty ustalając termin np. na środę przed lub po meczu w Zabrzu czy Stalowej Woli.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy PZPN powołuje się na formalności rejestracyjne. Ale jaka jest różnica czy drużyny grać będą w składach jesiennych czy wiosennych? Sytuacja będzie przecież jednakowa dla obydwu klubów.
I wreszcie dobrze byłoby zrozumieć, że piłkarze to nie przedmioty. Trzy wycieczki 2000-kilomterowe w ciągu dwóch tygodni to naprawdę duże obciążenie dla ludzkiego organizmu.
Procedura w takich przypadkach nie przewiduje odowłania od decyzji związku ale klub wystąpił z wnioskiem o zmianę terminu meczu na wiosnę.
- Nie ma w tym wypadku podstaw do narzucania terminu obligatoryjnego. Taka możliwość istnieje tylko w dwóch przypadkach: transmisji telewizyjnej lub w dwóch ostatnich kolejek - mówi prezes Floty mec. Edward Rozwałka.
Żaden z tych przypadków nie zachodzi teraz więc nie ma prawnych przeszkód rozegrania tego meczu wiosną. Tylko, że czasu na decyzję jest bardzo mało.
Decyzja znowu podjęta została bez jakichkolwiek uzgodnień z naszym klubem. Taka sama batalia była z meczem z Widzewem. Czy cynizm panów z PZPN ma jakieś granice?

Waldemar Mroczek

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/11880/