Drabina do gaszenia pożarów w obiektach powyżej siódmego piętra, w którą wyposażeni są strażacy PSP w Świnoujściu nie spełnia warunków technicznych. Jest o siedem metrów za krótka! Problemem dla strażaków jest też kosz, z którego gaszą ogień na drabinie. Na miejscu akcji muszą go ręcznie przypinać do drabiny. To znacznie wydłuża czas rozpoczęcia akcji gaśniczej.
Już raz strażacy mieli problem z drabiną, gdy w jednym z wysokościowców w Świnoujściu wybuchł pożar na 9 piętrze. Strażacy gaszący pożar z drabiny ledwo dosięgali ósmego piętra. Wielkiemu szczęściu można zawdzięczać, że nie spłonęło całe piętro. Szybka akcja i możliwość dojścia do źródła pożaru z innej strony spowodowała, że nikt wtedy nie zginął.
Mówi st. kpt. Marek Boratyński rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Świnoujściu - „specjalistyczna drabina wysokościowa to sprzęt bardzo drogi, ale niezbędny w mieście, gdzie budynki mieszkalne sięgają dziesiątego piętra. Trzeba też zaznaczyć, że Świnoujście to port, składy paliwa a w przyszłości baza LNG, która stanie się miejscem gdzie ochrona przeciwpożarowa musi być na najwyższym poziomie.
fot. Czytelnik
Drabina to też odciążenie dla strażaków, którzy często muszą biegać po piętrach z toporami i sprzętem burzącym w rękach, ubrani w maski tlenowe. Myśmy już kilka razy mówili o problemie, ale na razie drabina gdzieś utknęła. Pokazywaliśmy fotoreportaże z akcji gaśniczych z udziałem nieszczęsnej drabiny władzom miejskim Świnoujścia i Komendantowi Wojewódzkiemu PSP w Szczecinie. Na razie cisza.
Kolejny „kwiatek” w systemie ratunkowym to sposób powiadamiania poprzez nr ratunkowy 112- Pogotowia Ratunkowego przez Straż Pożarną. Aby przełączyć taką rozmowę, strażak dyżurny musi wykonać operację trwającą blisko trzy minuty, do tego informacja o miejscu zdarzenia i dojazd pogotowia. Włos na głowie się jeży!
Kolejny problem to współpraca z Niemcami przy gaszeniu pożaru. Aby wezwać do Świnoujścia straż pożarną z Alhbecku lub Heringsdorfu strażak dyżurny musi mieć zgodę ze Szczecina i Greifswaldu i to nie tylko słowną, ale i faksową.
Operacja taka może potrwać 10 a nawet 15 minut.
W obliczu tak ważnych inwestycji w mieście jak i specyfiki Świnoujścia oraz okolic, tą sytuację należy szybko zmienić. Czy muszą być ofiary, by się opamiętać?