Spodobało mu się, jak mówi, że w nieskomplikowany sposób wyrażają swój lokalny patriotyzm. Zaczął im nawet tego zazdrościć.
- Dlaczego w Świnoujściu nikt nie manifestuje tego, że lubi swoje miasto? - pomyślał. - W czym Świnoujście jest gorsze od innych polskich miast? Przecież tak naprawdę nie mamy się czego wstydzić, Świnoujście to jedno z najbardziej rozpoznawanych miast regionu i kraju. Dlaczego więc jego mieszkańcy nie mieliby, w równie prosty sposób co niemieccy sąsiedzi, okazać sympatii do swojego miasta?
Odpowiedź okazała się banalnie prosta - bo dotąd nie mieli symbolu, który by im to umożliwiał. Jak mówi pan Tadeusz - czytelnego, prostego a jednocześnie sugestywnego znaku, który wyrażałby sympatię dla miasta, w którym mieszkamy a jednocześnie pozwoliłby nam wszystkim poczuć się wspólnotą mieszkańców.
- Ja sam urodziłem się w Świnoujściu i choć jak to w życiu bywa - raz jest lepiej, raz gorzej - to jestem zadowolony z tego, że tu mieszkam.
Stąd pomysł na taki znak. Dużo rozmawiałem na temat logo ze swoimi znajomymi i okazało się, że bardzo wielu osobom znak się podoba. Ludzie, których spotykam dają mi odczuć, że istotnie, brakowało im takiego symbolu.
Pan Tadeusz zawodowo od niemal 10 lat zajmuje się reklamą. Pomogło mu to w pracy nad logo. Nasz rozmówca zaznacza, że nie ma ono w zamierzeniu zastępować oficjalnej symboliki miasta, takiej jak herb czy wiatrak, a jedynie ją uzupełniać. Przenieść pozytywny wizerunek Świnoujścia na grunt bardziej nieformalny, codzienny.