Przypomnijmy - spór trwa od 2005 roku. Jak się okazało, dzisiejsza rozprawa nie była rozstrzygającą. Mówi Stanisław Możejko - podczas dzisiejszej rozprawy nie wyczerpałem wszystkich argumentów przeciwko prezydentowi Żmurkiewiczowi. Sąd znajdzie jeszcze jeden termin by wydać wyrok.
Na pytanie sędziego dlaczego nazwałem prezydenta Żmurkiewicza między innymi neandertalczykiem odpowiedziałem - człowiek pierwotny był człowiekiem prymitywnym. Chciałem przez to powiedzieć, że oskarżyciel prywatny jest niezwykle prymitywny i emocjonalny. Ponadto jest strasznym pieniaczem. Jak się go na czymś złapie, to rzuca się publicznie w sposób niegodny prezydenta i mam tego już dosyć. A zachowywałem się tak dlatego, że ustawicznie byłem prowokowany. Oskarżycielem prywatnym w sprawie jest Janusz Żmurkiewicz.
Mam tego dosyć - mówi Janusz Żmurkiewicz. Przebywanie z tym panem przez dwie godziny nie należy do przyjemności. Chciałbym, aby nareszcie się ta sprawa skończyła. Mam nadzieję, że 24 listopada sąd wyda sprawiedliwy wyrok.
Dla ścisłości przypomnijmy, że zdecydowaną większość spraw sądowych zakłada sam pan Prezydent Janusz Żmurkiewicz.
Andrzej Wiśniewski