iswinoujscie.pl • Sobota [14.11.2009, 15:49:26] • Świnoujście

Wciąż nie mamy dorożek na miarę letniego kurortu

Wciąż nie mamy dorożek na miarę letniego kurortu

fot. Sławomir Ryfczyński

Dorożek jest mniej niż kiedyś, dlatego ich właściciele bardziej się starają. Do powożenia wynajmują odpowiedzialnych ludzi. Nie ma już tylu wypadków z udziałem podchmielonych woźniców. A i same wozy są bardziej zadbane. Do pięknych krakowskich czy zakopiańskich dorożek jest nam jednak bardzo daleko.

Niektórzy mówią, że nie powinniśmy się porównywać z tak słynnymi turystycznymi miastami. Odpowiadamy: dlaczego nie? Przecież do Świnoujścia zjeżdżają tysiące turystów – z Polski i zagranicy. Mamy też uzdrowisko, dzięki czemu gościmy kuracjuszy.

- Władze się chwalą najczystszą plażą, świetnymi atrakcjami turystycznymi, cudowną promenadą itp. – mówi jeden z mieszkańców. – Miasto pretenduje do nowoczesnego kurortu. Nawet jeśli wiele jeszcze brakuje.

Jednym z tych braków jest właśnie problem dorożek. Nie mają swojego miejsca. Stoją zgromadzone byle jak pod granicą, albo przy promenadzie, wciskając się między samochody.

- Nie są to imitacje pięknych zabytkowych dorożek, tylko zwykłe wozy, przykryte czasem barwniejszym kocykiem – mówi jedna z mieszkanek. – Wciąż też nie ma kompleksowej kontroli nad zwierzętami. Czy rzeczywiście pracują w takim wymiarze godzin, jak powinny?

----------------------------------------------------------------------
Udało nam się dowiedzieć, że sprawą świnoujskich „wozów konnych”, których wielu nie chce nazwać dorożkami, interesowały się wstępnie różne organizacje pro zwierzęce. Niektórzy mieszkańcy miasta na własną rękę próbowali słać zdjęcia pracujących zwierząt do specjalnych fundacji, zajmujących się znęcaniem nad końmi. Konkretnych działań jednak zabrakło.
Jedna z naszych czytelniczek próbowała zrobić zdjęcia kilku bryczkom, podchmielonym woźnicom i ranom na końskich nogach. Jak wspomina, otrzymała taką wiązankę przekleństw, że w obawie przed atakiem, odpuściła. Fotografie miały „zareklamować” Świnoujście w jednym z brukowców.
Na pewno krakowskie dorożki prezentują się wytworniej, a szyk i gracja każdego woźnicy urzekają. Wątpliwości można mieć jednak, co do bryczek zakopiańskich. Faktycznie, ich folklor przyciąga, strój góralski cieszy oko. Ostatnio jednak w mediach pojawiły się filmy pokazujące konającego konia, który wiózł turystów nad Morskie Oko. Udowodniono, że zwierzęta pracują tam ponad normę. Od czasu nieszczęśliwego wypadku i krążących filmików przystąpiono do bardziej szczegółowych kontroli stanu zwierząt. Regulamin dokładnie określa ile osób może znaleźć się na wozie, ile kursów dziennie powinien wykonać koń, ile razy dziennie musi być zmieniany. Wozy zatrzymywane są na trasie przez specjalne patrole, turyści przepraszani, a funkcjonariusze sprawdzają dokumenty i liczbę pasażerów.
----------------------------------------------------------------------

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/11587/