Niektórzy mieszkańcy denerwują się, jak mają wyrzucić śmieci i muszą z tej okazji zabierać kolejne klucze.
- Mam ich taki pęk, że waży chyba z pół kilo – śmieje się starszy pan. – Mam klucze od domu, piwnicy, garażu, samochodu, skrzynki na listy, zapinki na rower i kolejne do kłódki przy śmietniku.
Inni podkreślają jednak, że takie zabezpieczenia są potrzebne. Na osiedlach, gdzie pojemniki na odpadki stoją niezamknięte, wciąż ktoś podrzuca śmieci.
- A u nas jest czysto – mówi jedna z mieszkanek. – Śmieci nie są też roznoszone przez zwierzęta a te lekkie nie wyfruwają z pojemników i nie walają się po okolicy.