Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że obaj panowie do tej pory sympatią się nie darzyli. Dwukrotnie byli rywalami w walce o fotel prezydenta, a na porządku dziennym były publicznie wygłaszane złośliwości.
Przez ostatnie cztery lata na palcach jednej ręki można byłoby policzyć głosowania, w których ówczesny radny Pomieczyński poparłby prezydenta.
Jednak dwa miesiące temu głosami lewicy popierającej prezydenta, został on przewodniczącym rady. Wtedy w głosowaniach już przewodniczącego Pomieczyńskiego nastąpił zwrot o 180 stopni, a przy okazji jego auto zajęło
prezydenckie miejsce. Parking jest w odległości około 50 metrów od urzędu, samochód zacząłem parkować przy wejściu, bo mam bliżej tłumaczy prezydent Janusz Żmurkiewicz.
Miejsce to bardzo często stało puste i wykazałem się po prostu odwagą mówi z
kolei przewodniczący Zbigniew Pomieczyński.
Przewodniczący Pomieczyński dodał, że nie można go kupić, nawet prezydenckim
miejscem na parkingu.