Dziś przy skrzyżowaniu z ulicą Armii Krajowej znów stali funkcjonariusze straży miejskiej. Za każdy razem jak pojawiają się w tym miejscu kierowcy jeżdżą w miarę poprawnie. Odstrasza ich zapewne wizja zapłacenia mandatu, który może wynieść nawet do 500 złotych. – Kierowcy zwykle wiedzą już, że akurat w danym dniu jest „łapanka” – mówią mieszkańcy pobliskich kamienic. – Jak tylko strażnicy znikają, sytuacja się powtarza.
Na przejeżdżające samochody narzekają nie tylko mieszkańcy. Spaliny i hałas przeszkadza także turystom, którzy spędzają czas w letnim ogródku hotelu przy ulicy Monte Cassino.
- Nie można spokojnie kawy wypić – denerwuje się pan Daniel. – Na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku. Ładny deptak, kwiaty, spokój i cisza a tu nagle zza rogu wyjeżdża jakiś cwaniak.