Obecnie nawet osiem lat podstawówki, cztery liceum, pięć lat studiów prawniczych i trzy lata aplikacji może nie starczyć, by móc reprezentować przed sądem swoich klientów.
W Polsce jest wiele osób, którym odmówiono wpisu na listy radców i adwokatów. Twierdzą, że to prawniczy beton blokuje im pełen dostęp do urzędu.
Stowarzyszenie Doradców Prawnych zainteresowało sprawą sejmową komisję "Przyjazne państwo", która przygotowała projekt ustawy. Zgodnie z nią przed sądem oprócz adwokata bądź radcy ludzi mogliby reprezentować również osoby mające tytuł magistra prawa. W ten sposób liczba osób mogących występować na sali sądowej wzrosłaby nagle z 40 tysięcy do 240 tysięcy.