Po piątkowym występie grupy „Laboratorium”, w sobotę „Fama” powróciła do Muszli Koncertowej. Po południu widzów bawił tam kabaret „Trupa Stypa”. Skecze jakie zaproponowali bardzo spodobały się widzom Dowodem były gorące oklaski. Grupa przyjechała do Świnoujścia z Białegostoku i tworzy ją kilku bardzo młodych ludzi, którzy dopiero w tym roku rozpoczynają studia. Występ kabareciarzy ozdobiła muzyka polsko-ukraińskiego zespołu „Ewa Kawka Quartet”.Zespół wykonuje autorską muzykę zainspirowanej jazzem i soulem liderki. W niedzielę, po tygodniu wspólnej pracy, prób i koncertów z „Famą” pożegnali się uczestnicy warsztatu jazzowego. Z koncertem finałowym wystąpili w hali na Basenie Północnym. Uważni słuchacze mieli okazję porównać czego dopracowali się jazzmani po tych dniach współnego grania. Podobnie jak w koncercie inaugurującym zajęcia, w finale zagrali „Nail Quartet”, „Freeway Quartet” oraz „Wind Mark Trio” - zespół założony i kierowany przez świnoujskiego muzyka Marka Pędziwiatra”.Formacja bardzo spodobała się na „Famie”. Według szefa warsztatów jazzowych Włodka Pawlika to zespół niezwykle zdolnych instrumentalistów, którzy mają szansę w przyszłości na naprawdę duże sukcesy. Włodek już w poniedziałek wyjeżdża ze Świnoujścia co nie oznancza, że jazzu zabraknie w końcówce imprezy. A może się przecież i tak zdarzyć, że jury doceni starania muzyków...
„Fama” śpi bardzo krótko. Nawet jeśli koncerty w muszli lub w Basenie Północnym kończą się późnym wieczorem to młodzi artyści nie idą spać. Do późnego iweczora czeka na nich scena klubu festiwalowego w „Centrali”. W niedzielę muzyka była tam także na zewnątrz. To zasługa grupy bębniarzy, którzy towarzyszą tegorocznej „Famie”. Na scenie klubu festiwalowego niemal każdy wieczór kończy się natomiast „jam session”. Każdy kto czuje potrzebę dołączenia do muzycznego eksperymentu na otwartej scenie, może spróbować tu swoich sił.