Jacht miał zbyt słaby silnik, został zepchnięty na wschodni falochron. Tam zacumował.
fot. Sławomir Ryfczyński
Spore problemy z wejściem w do portu w Świnoujściu miał jacht "Yogi". Konieczna była interwencja statku Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
Jacht miał zbyt słaby silnik, został zepchnięty na wschodni falochron. Tam zacumował.
fot. Sławomir Ryfczyński
Na pokładzie były dwie młode osoby, nikomu nic się nie stało.
fot. Sławomir Ryfczyński
Jak się okazało nikt na pokładzie nie miał odpowiednich uprawnień. Sprawę bada kapitanat portu.