WOLIN-JOMSBORG – średniowieczne centrum turystyczno-naukowe

Gdy przy brzegu Dziwny wikińskie okręty szykowały się do wielkiej parady, w osadzie na Ostrowiu turyści z ciekawością zaglądali do domostw wojowniczych wikingów. I mogli mocno się zdziwić, gdy zamiast brodatego wojownika z ciężkim mieczem zastali tam młodą kobietę z niemowlęciem na ręku. Gdy cichły odgłosy zbrojnych potyczek tegorocznego Festiwalu Słowian I Wikingów w Wolinie, osada żyła swoim normalnym, codziennym życiem. I tak ma pozostać.

Zgodnie z wolą działaczy Stowarzyszenia oraz archeologów pracujących w tamtejszej stacji archeologicznej Polskiej Akademii Nauk Ostrów żyć będzie codziennym życiem jak tysiąc lat temu. Takie założenie przyświeca projektowi warsztatów archeologii doświadczalnej. Jak twierdzą naukowcy jet to najlepsza metoda by poznać życie naszych przodków. Dlatego też warto także poza sezonem zboczyć kawałek z krajowej „Trójki” tuż przed wjazdem do Wolina od strony Szczecina. Trudno co prawda poza sezonem liczyć na takie nagromadzenie atrakcji jakie obserwowaliśmy przez ostatnie trzy dni ale może być to naprawdę pouczająca wycieczka. Dziś trudno nam sobie wyobrazić jak można żyć bez internetu, telewizji, telefonu komórkowego. A jednak można! Dla młodych badaczy średniowiecza nie ma problemu gdy na obiad zabraknie chińskiego fast-food'u. Tym bardziej, że nigdy nie tracą świadomości, iż życie tu to nie tylko wakacyjna przygoda lecz także poważna naukowa misja.Obecnie już bez tysięcznych tłumów, które przez trzy dni oblegały każdą prezentację. I to nie tylko wojowników ale również średniowiecznych tancerzy, grajków, rzemieślników rozmaitych specjalności.

Mimo niedzielnego upału, przyzwyczajony do turystycznych„najazdów” Wolin przeżył tym razem prawdziwe oblężenie. Kilkadziesiąt tysięcy turystów przewinęło się przez legendarny Jomsborg. Legenda wciąż żyje i – jak wynika ze statystyk – z roku na rok ma się coraz lepiej.