iswinoujscie.pl • Piątek [17.07.2009, 07:05:44] • Świnoujście

Cooltura Śniadaniowa

Cooltura Śniadaniowa

fot. internet

Popkultura jako zagrożenie dla istniejącej jeszcze Kultury i coraz mniej autonomicznej Sztuki, dotyczy nas w coraz większym stopniu, pochłaniając naszą wolność. Podporządkowuje sobie wszystkie dziedziny – poczynając od stylu życia, pracy, mody, postrzegania świata, relacji międzyludzkich.

Pozorna wolność jaką proponuje popkultura wraz z poglądem Warhola, że dzięki kulturze masowej każdy, największy nawet idiota, może przeżyć w życiu 15 minut sławy. Sprawia że miliony zjadaczy śniadań przekonani są włączając poranny program telewizji śniadaniowej że uczestniczą w Kulturze. Formuła popkultury jest prosta; ma być lekko, łatwo i opłacalnie .

I według tego schematu ulepiona została Świnoujska impreza wakacyjna Karuzela Cooltury.
Nie mam zastrzeżeń do lekkiej wakacyjnej rozrywki , żyjemy w kurorcie i gościom odwiedzającym Świnoujście jest ona potrzebna. To oczywiste .

Nie zgadzam się jednak na sprzedaż produktu który pod maską Kultury kryje zwykłą ofertą telewizji śniadaniowej.

Nie zgadzam się na imprezę która ogołaca budżet miasta, podobno w kryzysie, z środków których zabraknie na wspieranie rodzimych środowisk i inicjatyw twórczych które często ponadregionalne opierają się o artystów formatu europejskiego.

Nie zgadzam się na relatywizacje oceny tego co widzimy. Edyta Herbuś nie jest tożsama z Magdaleną Abakanowicz do czego próbują nas przekonać twórcy Karuzeli Cooltury. Ta pierwsza jest produktem popkultury druga wybitną artystką. I że jest inaczej nie przekona mnie nawet sam Pan Zanussi.

Nie zgadzam się na traktowanie miejsca w którym żyjemy jako prowincji której wartość jest tym mniejsza im miasto bardziej oddalone od Warszawy a więc łatwiej oszołomić gminnego urzędnika plejadą gwiazdek drugiej świeżości.

Karuzela Cooltury w zanurzona w gęstwinie innych ofert wakacyjnych przeszłaby bez echa, niestety jest lansowana przez chcących zarobić organizatorów i gminnych urzędników jako wydarzenie kulturalne roku Niestety nim nie jest.
Można pochwalić organizatorów za zaproszenie Pani Henryki Krzywonos i siostry zakonnej Małgorzaty Chmielewskiej ale czemu służy zderzenie tych wyjątkowych kobiet ze skrojoną pod wzorzec oper mydlanych panią Jolantą Kwaśniewską?
Karuzela pyta o strategię życia, ale gdzie są te dzieła sztuki które mogą pomóc w sformułowaniu odpowiedzi?
Może dwa komediowe spektakle teatralne z założenia lekkie w treści (dostępne niestety dla niewielu osób)?
Może wakacyjne rytmy Waldemara Malickiego, lub Blady Kris i jego scat, bo tak to się nazywa.
Może taniec na promenadzie w wykonaniu Rafała Maseraka i Stefano Terrazzino?
Jedynie dwa starsze filmy Krzysztofa Zanussiego odwołują się do pytania Karuzeli, to jednak trochę mało, chyba że zderzymy je z późniejszym filmem „Serce na dłoni” traktowanym jako popkulturowy wybór.
Rzeźby Magdaleny Abakanowicz są wybitnymi pracami, ale trudnymi do obrony w konfrontacji z dmuchanymi zjeżdżalniami, skoczniami, huśtawkami w barwach tęczy.
Ciekawe mogą być spotkania z Leszkiem Balcerowiczem, Bronisławem Wildsteinem lub Sławomirem Sierakowskim ale jakiej debaty spodziewają się organizatorzy od rozleniwionych słońcem plażowiczów którzy przyjechali tutaj na wczasy?
(oczywiście o ile się pojawią, ponieważ jedną ze specjalności organizatorów jest umieszczanie w programie osób które o tym nie wiedzą)
Naiwność? Skądże, marketing.
Podobnie jak obecność kilku młodych uczniów w programie Karuzeli Cooltury nie jest oznaką uczestnictwa środowiska twórczego w imprezie ale usprawiedliwieniem zawołania, bawmy się razem za wasze pieniądze.
Niesmak budzi teleturniejowa formuła Konfesjonałów, czyżby organizatorzy nie wiedzieli jakim symbolem sacrum jest konfesjonał w religii katolickiej? Według formuły popkultury wartości są względne i nieważne do jakich wartości się odwołujemy byle sprzedać produkt, można to zauważyć w haśle - Na polsko-niemieckiej granicy poleje się krew! - reklamującej akcję oddawania krwi, czy hasło „W 1939 nie oddaliśmy Gdańska ale dziś możesz oddać nerkę” jest równie dobre? Czy cel naprawdę uświęca środki? Jeśli tak to bawmy się do upadłego, zabawmy się na śmierć .

Powiedzmy jasno Karuzela Cooltury jest normalną komercyjną imprezą rozrywkową nastawioną na zysk i świadczy o tym jej konstrukcja, gwiazdki, gwiazdeczki, tancerze, twarze z kolorowych okładek tabloidów, księżna pani ucząca dobrych manier a jako szczypta soli ksiądz skandalista. I dobrze, ale za pieniądze własne czyli z biletów lub sponsorów.
Jednak korzystanie z pieniędzy miasta, używając w tym celu jako listka figowego Pani Magdaleny Abakanowicz, Pana Leszka Balcerowicza, Pani Henryki Krzywonos jest po prostu bardzo nie cool.


Andrzej Pawełczyk

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/10332/