Z najnowszego rankingu przeprowadzonego dla pisma samorządowego "Wspólnota" wynika, że nasza administracja jest jedną z najbardziej kosztownych pośród miast na prawach powiatu.
fot. Sławomir Ryfczyński
333,33 zł. - tyle kosztowało każdego mieszkańca Świnoujścia utrzymanie obecnie rządzących i urzędników miejskich w ubiegłym roku.
Z najnowszego rankingu przeprowadzonego dla pisma samorządowego "Wspólnota" wynika, że nasza administracja jest jedną z najbardziej kosztownych pośród miast na prawach powiatu.
Plasując się na 44 miejscu /z 47 badanych/ z kwotą 333 złotych i 33 groszy, w przeliczaniu na jednego mieszkańca, daleko nam do rankingowych liderów, którzy zamykają się w połowie tej stawki.
Kilkanaście milionów złotych, które tylko w 2008 roku pochłonęła administracja, to pokaźne obciążenie dla budżetu miasta, porównywalne np. z niedoszłymi wpływami do kasy miejskiej, z całej 30 letniej !
dzierżawy dużej, atrakcyjnej, ponad 3 hektarowej działki na cyplu wyspy dla znanej firmy hotelarskiej.
Niebagatelna suma nie raziła by tak bardzo, gdyby za generowaniem wysokich kosztów, szła w parze wysoka jakość usług świadczonych na rzecz mieszkańców, a przede wszystkim skuteczność w menedżerowaniu miastem.
Jednak sposób uprawiania polityki kadrowej, oraz liczne kontrowersje wokół obsadzania intratnych stanowisk administracyjnych podległych prezydentowi, miały duży wpływ na to, że każdy z nas, na wynagrodzenia i pochodne w administracji publicznej, z własnego portfela zapłacił w 2008r. po 333,33 zł.
Podczas kolejnej wizyty w urzędzie, pamiętajmy więc o starej zasadzie;
płacę-wymagam.
A jeśli jesteśmy tak hojni - to mamy prawo wymagać więcej.
ZIBI