Owady są bardzo natarczywe. Ciężko się przed nimi obronić. - To jakiś obłęd – mówi Ewa, studentka z Poznania. - Nie można spokojnie napić się kawy ani usiąść gdzieś na dłużej – dodaje.
To niestety prawda. Komarów jest tak dużo, że atakują całymi chmarami. Szczególnie źle jest na Warszowie. Tam plaga owadów jest tak duża, że nie sposób sobie z nimi radzić. - Nie możemy grać w piłkę. Nawet będąc w ruchu komary dosłownie obsiadają i dotkliwie gryzą – żali się jeden z chłopców.
- Jak co roku przeznaczyliśmy na ten cel kwotę 300 tysięcy złotych – powiedział Pan Robert Karelus, rzecznik prezydenta miasta.
- W tym sezonie wyląg owadów nastąpił bardzo późno – dodał.