W Morzycku 33-latek nie zdawał sobie sprawy, że głębokość wody w jeziorze przy pomoście to tylko około 60 centymetrów. Skoczył na główkę i zginął. W Baniewicach scenariusz wydarzeń był podobny, ale mężczyzna przeżył. W obu przypadkach sekwencja zdarzeń była niemal identyczna - biwak nad wodą, alkohol, a później fatalna w skutkach decyzja o kąpieli.
Policjanci co roku apelują o rozwagę nad wodą, jednak statystki są przerażające. Według danych organizatorów akcji "Płytka Wyobraźnia to Kalectwo" urazom kręgosłupa po skokach do wody ulega w Polsce kilkaset osób rocznie.
2009-07-06, 13:10: Andrzej Kutys