Internauta pisze, że widział całą, jak się wyraził, kolumnę dorożek, pędzących z niemieckimi pasażerami w stronę promów.
- A jak byk stoi tam znak zakazu dla dorożkarzy!- pisze Czytelnik.
Sytuacja taka zdarza się w tym miejscu dość często. Straż miejska czy policja nakłada mandaty na łamiących przepisy. Bez względu na to czy jadą samochodem czy dróżką. Warunek jeden – trzeba ich złapać na gorącym uczynku.