iswinoujscie.pl • Niedziela [14.06.2009, 15:10:51] • Świnoujście
Kochać znaczy żyć
fot. Sławomir Ryfczyński
Jazz Club „Centrala” w Świnoujściu słynie z różnych koktajli. Taki jednak jak w sobotę zaserwowano tu po raz pierwszy. Autorami byli nie barmani ale młodzi wokaliści i instrumentaliści pod kierownictwem Joanny Manista. Kto tylko zdołał wejść mógł przez dobre dwie godziny raczyć się koktajlem muzyczno – literackim pt. „Kochać znaczy żyć”. Spektakl zakończył się owacją na stojąco.
Młodzi artyści wzięli tym razem na warsztat temat najtrudniejszy dla scenicznej adaptacji. Zdawać by się mogło, że o miłości powiedziano, zaśpiewano i napisano chyba wszystko. Tak mogło się wydawać do soboty... Młodzi wykonawcy chcieli jednak coś jeszcze dodać. Świeżemu spojrzeniu na miłość na pewno nie sprzyjało wykorzystanie klasyków – tekstów Marii Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej, Norwida, Stachury, Kofty, Mickiewicza i innych.czy piosenek Osieckiej albo Przybory. O dziwo, znane strofy klasyków zabrzmiały świeżo bo autorzy scenariusza tego widowiska wpletli je w kontekst współczesnej codzienności. Teksty piosenek czy wierszy dopełniały rozmowy współczesnych zakochanych. Zakochanych w w zupełnie innym świecie czy jednak można powiedzieć przez to, że „to już nie to, że dzisiejsza miłość jest już tylko namiastką prawdziwego uczucia /?!/
fot. Sławomir Ryfczyński
Przesłanie spektaklu, choć dość czytelne nie przesłoniło tego na czym autorom i wykonawcom chodziło najbardziej. Wszyscy starali się po prostu zauroczyć słuchaczy pięknem wykonywanej muzyki. O miłości śpiewali w wielu stylach. Od romantycznych ballad, przez kabaretowe standardy po ostre rockowe brzmienia.
fot. Sławomir Ryfczyński
Premiera spektaklu okazała się wielkim powrotem na miejskie sceny Joanny Manista, która przez kilka ostatnich miesięcy poświęciła się rodzinie. Trudno sobie jednak wyobrazić by nie powróciła do reżyserowania scenicznych form muzycznych. „Kochać znaczy żyć” jest dowodem, że dla niektórych miłość nie wystarczy do życia. Potrzebują jeszcze muzyki...
fot. Sławomir Ryfczyński
Cała trzydziestka młodych wykonawców odnalazła się w tym. Wśród wykonawców znalazło się kilka znanych już z miejskich scen nazwisk. Dla części przygoda ze sceną dopiero się zaczyna. Adepci mogli na próbach liczyć na pomoc nie tylko reżysera ale także Pauliny Łaby, Sandry Jakubowiak i innych doświadczonych wokalistów. Przez tygodnie wielogodzinnych prób stworzyli coś więcej niż zespół. Podjęli się bardzo trudnego zadania. Udowodnienia, że miłość jest nie tylko dobrym tematem do śpiewania. Ale grali i śpiewali o niej pięknie.
fot. Sławomir Ryfczyński
„Kochać znaczy żyć” - koktajl muzyczno – literacki
wystąpili:
wokaliści
Sandra jakubowiak, Paulina Łaba, Ewelina Engwert, Karolina Szczepanik, Colette Winiarska, Sara hamadyk, Marta Szostak, Paweł Guz, Magadalena Kuczkowska, Arek Kępka, Tomek Brucki, Dawid Górniak, Marek Posobkiewicz
Mim - randkowicz -Karol Szczerba
recytatorzy ARA Szczecin
Borys Specjalski, Paweł Marnysz, Maciej Kieryk, Iwona Kocjan, Kasia Szatkowska
muzycy – instrumentaliści
Adaś Ścisły – gitara, Radek Dobke – bas, Maciej Górski – perkusja, Mikołaj Naklicki – perkusja, Colette Winiarska – piano, Michał Zdunek – skrzypce
Recytatorzy: Colette WIniarska, Krzysztof Rozanka, Paweł Stecki, Aleksandra Borawska
fot. Sławomir Ryfczyński
Reżyseria, opieka muzyczna, aranżacje – Joanna Manista specjalne podziekowania od zespołu dla Darka Ryżczaka – Jazz Club „Centrala” oraz Darka Oleksyka
źródło: www.iswinoujscie.pl
Listy zakwalifikowanych do przesłuchań w eliminacjach konkursu" Pamiętajmy o Osieckiej" w dniach 15, 16 i 17 czerwca 2009 r.będzie przesłuchiwana również Sandra Jakubowiak.
Kasowanie komentarzy - każdy może, ale nie każdy powinien
Nie jest ważne, że było ciasno. Najważniejsze jest to, że mamy zdolną młodzież, która pokazuje nam, że można żyć inaczej a nie tylko opluwaniem się, a to jakie duże zaiteresowanie było ludzi to świadczy o tym jak bardzo im się podobały koncerty organizowane przez Joanne Maniste. Więkrzość nie dostała się na ten koncert z powodu braku miejsc. Było Super. Czekamy na kolejne koncerty.
No to gościu - znajdź mi lepsze" pomieszczenie". Oprócz tego wszystkiego o czym wypisujesz, bardzo ważne jest jeszcze coś czego nie znajdziesz na innej scenie Świnoujścia - klimat. A gdy jest klimat to można nawet zapomnieć o za małej ilości krzeseł. Zauważyłeś jak ludzi wielu stało do końca... /?!/ To też jest dowodem sukcesu wykonawców. Chylę czoła przed ogromną pracą jaką w to przedstawienie włożyli !
Gość • Niedziela [14.06.2009, 23:35] • [IP: 88.156.233.**] "... To pomieszczenie nie jest przygotowane i przystosowane do tego typu programów! Zaduch na sali, brak możliwości swobodnego wyjścia podczas występu, to główne mankamenty.." fakt ludzi było bardzo dużo - ale przemieszczanie się podczas występu, hmmm to raczej niewskazane. Czy to w Teatrze czy w kameralnej Centrali o szacunku do sztuki trzeba pamiętać, a możliwość zakupu koktajlu nie powinna nikogo z tego zwalniać. Co do oświetlenia, było bardzo dobre, a recytatorów nikt nie pozbawił mikrofonu:), tylko zwyczajnie nie był im potrzebny. Istnieje coś takiego jak dobra emisja głosu :)
Wielki ukłon w stronę muzyków i recytatorów - za pasję, zaangażowanie i klimat, który udało im się stworzyć. Brawo!
Sandra Jakubowiak zaśpiewała pięknie to Mistrzyni strun głosowych. Trzymamy kciuki za Warszawe, Włocławek i Gdańsk. Powodzenia.
Colette była najlepsza, wzruszyła wszystkich, brawo!
Spektakl był wzruszający, a świeżość artystów urzekająca. Widowisko na bardzo dobrym poziomie, zakończone owacją na stojąco, nie bez powodu. Szkoda że artyści nie przygotowali się na bis...chyba się nie spodziewali :)
Jest tyle zdolnej młodzieży w Świnoujściu;i grającej i śpiewającej-dlaczego nikt ich nie zaprasza?na takie imprezy?Tylko niektórych.?
Byłam na spektaklu wiec czuję sie w pełni upoważniona aby podzielić sie swoimi obserwacjami. Wielkie podziękowania dla Pani Joasi za to że potrafi przyciągnąć do siebie młodzież i daje im szansę na udział w takim projekcie. Dla wielu z nich śpiewanie to nie pierwszyzna co było widać na scenie. Sandra, Paulina i Karolina to te dziewczyny które najbardziej zapadły mi w pamięć i duszę. Dla niektórych może to będzie początek nowej drogi. Składam też ukłon dla Pana Dobke za to że jest wszędzie tam gdzie muzyka gra i nigdy nie odmawia współpracy i pomocy. Wielkie brawa również dla Pawła którego obserwuje od dłuższego czasu - małymi kroczkami ale zdobywasz coraz więcej odwagi. Masz piękny głos więc podnieś wyżej głowę - więcej pewności siebie. Było naprawdę super. Czekam na więcej.
Tak Pani Joanna Manista bardzo sympatyczną kobietą jest ;) Jak ktoś napisał" głupimi tekstami i ironicznym uśmieszkiem" Święta racja...i jeszcze foliami na 6 - 5 zł każda. Hihi.
bardzo przepraszam ale mam takie malutkie pytanko a mianowicie dlaczego zostały pousuwane wszystkie komentarze krytykujące" zdolności" wokalne p. Manisty.. nie podoba mi się to... nawet nie ma notki że 'niezgodne z regulaminem'... krytyka aż tak boli? szkoda.. bo to część szeroko pojętego artyzmu.. pozdrawiam:)
Zabrałam do Słupska przepiękny, wzruszający klimat tego koncertu. Warto było przejechać parę setek kilometrów, żeby posłuchać znanych piosenek o miłości, w nowych wykonaniach. NAJCUDOWNIEJSZA była Collet Winiarska i jej śpiew dla (w tym momencie) jednej osoby-Marcina. A ja osobiście żałuję, że w Słupsku nie ma takiej Pani Joanny. Pozdrawiam.
W Centrali jest klimat. Było Świetnie! Występ był Super!
W Centali dobrze, że podają różne koktajle, szkoda tylko, że ten słowno-muzyczny tam się odbył! To pomieszczenie nie jest przygotowane i przystosowane do tego typu programów! Zaduch na sali, brak możliwości swobodnego wyjścia podczas występu, to główne mankamenty. Dlaczego wykonawcy występowali oświetleni tylko rzutnikiem multimedialnym? Dlaczego recytatorzy pozbawieni byli mikrofonów? Dobrze, że choć piwo było zimne i nikt nie palił fajurów na sali!
Panie Zawiedziony, nieźle mnie Pan rozbawił swoim dedukowaniem - dziękuję:)
Cieszy, ze w tym nienormalnym miescie mamy tyle utalentowanej Młodziezy. Szkoda, że wiekszość z nich tu nie przebywa na stałe lub przebywac nie będzie. Dobrze, że pani Joanna zorganizowała ten spektakl, na jej miejscu powstrzymałabym sie od śpiewania.
To nie pierwszy raz Pani Joanna Manista próbowała zarobić trochę punktów na czyimś talencie. Żenada !! A dlaczego pozwolono im zaśpiewać w Centrali ?? Bo to jej kolega jest szefem tego klubu.
Brawo Pani Joanno !
Pani Asia dała mi szansę, żeby wystąpic w tym spektaklu, uwierzyła we mnie, dlatego ja zawsze będę wierzył w nią. Pani Manista kocha muzykę i to się czuje w każdym utworze, który wykonuje, dla mnie było pięknie ;)
są nazwiska nie oddmienne ;)
Nie wiem czemu w artykule autor nagminnie nie odmienia nazwiska Pani Joanny... w języku polskim odmieniamy nazwiska, tak więc pozdrowienia dla Pani Joanny Manisty!:)
zorganizować to nie taka sztuka, jak WYREŻYSEROWAĆ takie przedsięwzięcie artystyczne. Brawa i basta!:-)
nie przesadzaj tak mówisz, bo jej zazdrościsz zapału, pomysłów. Trzeba przyznać, że potrafiła zorganizować ten koncert i w tym jest dobra.