Podczas wyciągania sieci, w odległości około 4 km od brzegu rybacy wyciągnęli długi na około 5m, poskręcany metalowy element, który jak się później okazało jest częścią skrzydła samolotu!
– Trochę to trwało, zanim nam się udało! – opowiada Pan Krystian, który bezpośrednio uczestniczył w niezwykłym połowie. – Blisko miejsca znalezienia tej części mamy inne zaczepy, w tym jeden z którego wyciągnięto już nawet śmigła.

Rybacy swoje znalezisko zaholowali do bazy rybackiej, skąd po konsultacji z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków w Szczecinie, przewieziono do Fortu Gerharda. Na miejscu, korzystając z pomocy między innymi muzealników z Kołobrzegu, rozpoczęto identyfikacje wraku. Na wyciągniętych elementach są znaki i numery, po których będzie można zidentyfikować samolot z którego pochodzi wyłowione skrzydło. Być może odnajdując w archiwach nawet listę załogi tragicznego lotu. Z pierwszych oględzin wynika, że elementy pochodzą z alianckiego samolotu, wielkości bombowca, zbliżonego wielkością i konstrukcją do AVRO 683 LANCASTER.

Na skrzydle widać ślady ognia - według historyków samolot mogły zestrzelić niemieckie baterie przeciwlotnicze.
Po pełnej identyfikacji elementów samolotu, planowana jest ekspedycja, która będzie miała za zadanie odszukać pozostałe szczątki maszyny, która nigdy nie wróciła do ojczyzny i jest być może grobem bohaterskiej załogi alianckiego bombowca.

Samym wrakiem zainteresowane jest między innymi Muzeum Narodowe w Szczecinie. Mamy jednak nadzieję, że ten ciekawy eksponat ściśle związany z naszym miastem pozostanie w Świnoujściu.

źródło: www.iswinoujscie.pl