Do posiadania tych silników przyznał się 62-letni Leszek Sz. To u niego 20 maja br., w sklepie znajdującym się innym miejscu Szczecina, funkcjonariusze Straży Granicznej zajęli 20 silników zaburtowych oraz trzy pontony. Chwilę wcześniej silnik i ponton skradziony na terenie Niemiec, strażnicy graniczni odzyskali u innego mieszkańca tego miasta. Mężczyzna wskazał wtedy funkcjonariuszom na sklep Leszka Sz. u którego miał zakupić kradzione przedmioty.
Do czasu wyjaśnienia źródła ich pochodzenia Leszek Sz. otrzymał od funkcjonariuszy nakaz do przechowania zajętych rzeczy z jednoczesnym zakazem zbywania ich.
Sklepowy magazyn Leszka Sz. wczoraj pomniejszył się już o osiem. O tylu bowiem silnikach zaburtowych z zajętej 20 maja br. „dwudziestki” wiadomo już na pewno, że pochodzą z kradzieży. Taką informację otrzymała już Placówka SG w Świnoujściu od niemieckiej policji. Te silniki zostały protokolarnie odebrane Leszkowi Sz., i są zdeponowane w Placówce SG. Niebawem powrócą do niemieckich właścicieli. Trwa ustalanie pochodzenia pozostałych silników.
Kmdr por. Grzegorz Goryński rzecznik prasowy komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej
w Gdańsku.
Brawo SG widać, że taka formacja jest potrzebna, niezależna od innej, a Ci którzy mówia o jakimś połączenia SG z Policją nie mają zielonego pojęcia o czym piszą!!POlicja niech robi swoją pracę, a SG swoją a różnice widać gołym okiem na korzyść SG!!