Donald Tusk poleci w listopadzie do Rijadu. Ma spotkać się z królem Abdullahem bin Abdulem Aziz Al-Saudem, który ma do wydania 21 mld dolarów. Trwają też rozmowy z firmą budowlaną należącą do rodziny Osamy bin Ladena.
Do tej pory szejkowie inwestowali m.in. w USA, Wielkiej Brytanii i we Francji. Teraz chcą zdywersyfikować swoje aktywa, bo zamiast przynosić zyski, lokaty w USA czy zjednoczonym Królestwie często przynoszą straty. „To jest nasze pięć minut. Możemy z twardymi danymi w ręku udowodnić, że jako jeden z nielicznych krajów świata mamy gospodarkę, która wciąż się rozwija" – przekonuje Adam Kułach, polski ambasador w Rijadzie.
„Już teraz Saudyjczycy zainwestowali w naszym kraju przynajmniej setki milionów dolarów. Ale robią to za pośrednictwem poufnych, zarejestrowanych w Zachodniej Europie funduszy inwestycyjnych, które teoretycznie nie mają nic wspólnego z Arabią Saudyjską” – powiedział Kułach gazecie.
Donald Tusk liczy jednak na zupełnie inne inwestycje. Ambasador Kułach zachęca saudyjskich przedsiębiorców do inwestowania w budowę hoteli, stadionów, dróg i infrastruktury sportowej przed Euro 2012 r. Polska liczy także na udział Saudyjczyków w prywatyzacji warszawskiej giełdy i zakładów chemicznych. Ale najbardziej ich pieniądze przydałyby się do podźwignięcia rynku nieruchomości.
„Rozmawiałem już z przedstawicielami koncernu budowlanego bin Ladena. Są do tego stopnia zainteresowani inwestycjami w naszym kraju, że wysłali nawet misję rozpoznawczą do Polski” - mówi Kułach. To do rodziny przywódcy Al-Kaidy Osamy bin Ladena należy jeden z największych koncernów budowlanych w Arabii Saudyjskiej.
(źródło: tvp.info/Dziennik)
ta w peru tusk był ameryka sie pokazała dobra na mieście, teraz czas na haszysz, żeby pozamulać łby tym co na koksie za dużo wymyślili.. ten nasz doniu - pomysłowy chłop:)
Zapraszamy :]