Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [04.05.2009, 00:50:14] • Świnoujście
Kapitanat Portu
Kapitanat Portu w całej poremontowej krasie, 2008 r.(fot. Archiwum
)
Budynek ten jest prawdziwą ozdobą Wybrzeża Władysława IV. Niezmiennie od dziesiątków lat swą urodą przyciąga wzrok przeprawiających się promem przez Świnę. Mowa o Kapitanacie Portu Świnoujścia.
Czym jest Kapitanat Portu ?. Podejrzewam, że dla większości czytelników jest to sprawa wręcz oczywista, aliści mam nadzieję, że tekst ten czytają też ludzie ze śródlądzia, dla których stanowić to może pewien problem. Wyjaśnijmy więc. W każdym szanującym się porcie znajduje się ta instytucja. W Polsce jest to oficjalnie organ administracji morskiej, podlegający urzędowi morskiemu, terytorialnie właściwy dla określonego portu i redy, w sprawach bezpieczeństwa żeglugi, utrzymywania porządku ruchu statków w porcie i na redzie. Do zadań Kapitanatu należy też rejestracja statków, kontrola ich dokumentów oraz bezpieczeństwa pożarowego.
Od kiedy zatem Świnoujście stało się portem, a nastąpiło to w połowie XVIII wieku, to oczywiście posiadało królewskiego urzędnika nadzorującego pracę portu. Pierwszy, noszący nazwę inspektora portowego rozpoczął urzędowanie w 1743 r. Od roku 1768 sprawami portowymi administrował Urząd Rozbudowy Portu,
którego kierownik zwany też inspektorem, spełniał funkcję kapitana portu. Przez czas jakiś, urząd ten nie posiadał swojej siedziby, a kolejni inspektorzy rezydowali gościnnie w siedzibie Komisji Żeglugowej, która mieściła się z kolei w ówczesnym ratuszu, czyli dzisiejszym Muzeum Rybołówstwa. Dopiero około 1840 roku, kiedy to Świnoujście stawało się portem całą gębą, wzniesiono pierwszą siedzibę Komisji Żeglugowej i Urzędu Rozbudowy Portu. Budynek stał w pobliżu dzisiejszego Kapitanatu. Był to niezbyt okazały, parterowy budyneczek z wieżyczką, ogródkiem, przed którym ustawiono maszt, obowiązkowo z urzędową, pruską flagą.
Siedziba Komisji Morskiej i Urzędu Budowy Portu, 1842 r. (fot. Archiwum
)
W listopadzie 1872 roku południowe wybrzeża Bałtyku nawiedził sztorm o sile orkanu, który spowodował ogromne zniszczenia. W świnoujskim porcie w wyniku t.zw. „cofki” powstało ponad 3 metrowe spiętrzenie wód portowych. Zalały one pobliskie uliczki i nabrzeżne budynki. O skutkach tak meldował ówczesny inspektor portu Wilhelm Benoit : „stary, stojący na bulwarze Urząd Morski został podmyty przez wodę tak, że jest on nie do użytku i musi być rozebrany”. W kilka lat po rozbiórce, w 1878 roku przystąpiono do budowy nowej siedziby administracji morskiej. Projekt był autorstwa starszego radcy budowlanego Alberta Severina, tego samego, który kilkanaście lat wcześniej projektował latarnię morską. Nowy gmach Urzędu, został bardzo solidnie zaprojektowany i zbudowany, z użyciem nowych wówczas technologii i materiałów. Dzieło zakończone zostało w 1879 roku.
Kapitanat Portu około 1905 roku, fot. archiwum(fot. Archiwum
)
Solidnie, sklepione piwnice, szerokie korytarze i jasne wysokie pomieszczenia stwarzały dobre warunki do pracy. Wieżyczka pomyślana, jako punkt obserwacyjny dla dyżurnego oficera portu, wieńczyła budynek. Na wieżyczce znajdował się niegdyś także zegar, z tarczami na wszystkie strony świata. Wysoki parter i solidność użytych materiałów gwarantowały budynkowi bezpieczeństwo, nawet przy wysokim poziomie spiętrzenia wód Świny w czasie „cofki”. W sylwestrową noc 1913/14 r., jakość budowli została sprawdzona w czasie sztormu o ogromnej sile, który wywołał powódź sztormową. Poziom wody, sięgający trzeciego schodka wejściowego do budynku upamiętnia tabliczka znajdująca się tam do dzisiaj.
Podtopiony Kapitanat w sylwestrową noc 1913 r. Fot. archiwum(fot. Archiwum
)
Aż do maja 1945 roku była to siedziba niemieckiego Urzędu Budowy Portu. Koordynował całość spraw budownictwa wodnego aż do Niechorza, a w porcie posiadał uprawnienia kapitanatu portu, urzędu żeglugowego, policji portowej, oraz zarządu portu w zakresie jego eksploatacji. Na czele stał urzędnik potocznie nazywany Kapitanem Portu. Od jesieni 1939 r. w związku z wybuchem wojny, jego uprawnienia w zakresie dysponowania nabrzeżami, została przejęte przez komendę portu miejscowej bazy Kriegsmarine. O tym, że trwała wojna przypominał też wkrótce żelbetowy schron przeciwlotniczy wzniesiony w pobliżu. Gdy 12 marca 1945 roku nastąpił nalot na Świnoujście, spadające bomby nie tylko zatopiły zacumowany w pobliżu statek „Andros” z uciekinierami, ale uszkodziły też budynek. Schron uratował wówczas życie wielu osobom.
W początku maja 1945 roku do miasta weszli Rosjanie i naturalnie wraz z portem zajęli budynek, który po nalocie był uszkodzony. Polska karta w dziejach Kapitanatu odsłoniła się jednak dopiero latem 1946 roku, kiedy to przekazany przez Rosjan obiekt rozpoczęła remontować polska Marynarka Wojenna. Cywilni pracownicy polskiej administracji morskiej wprowadzili się tam dopiero wiosną 1947 r. Przez szereg lat był budynek siedzibą ekspozytury Urzędu Morskiego, szczecińskiego portu i różnych instytucji morskich. Byli też piloci, celnicy, portowy Sanepid, ekspozytury firm armatorskich. I mimo, że nie urzędował tu kapitan samodzielnego świnoujskiego portu, budynek nosił zawsze nazwę Kapitanatu Portu.
Budynek Kapitanatu przed około 40-tu laty. (fot. Archiwum
)
De facto świnoujski Kapitanat powołany został do życia 36 lat temu i kilka lat temu obchodził stosowny jubileusz. Cieszy oko, że jego piękna siedziba, dzięki starannie wykonywanym pracom remontowym, tak wewnątrz jak i na zewnątrz odzyskuje swój dawny blask.
Obelisk przed Kapitanatem upamiętniający otwarcie północnego toru wodnego w 1969 r.(fot. Archiwum
)
źródło: www.iswinoujscie.pl
wewnątrz został totalnie spaprany przez taką jedną osobę bez szkoły i wyobraźni, kazała skuć oryginalne posadzki a w to miejsce płożyć kiczowate kafle, 90 procent zniszczono zanim interwencja położyła kres bezmózgowiu.
Ciekawostką jest wspomniany w arykule m/s Andros i tragedia jaka się wtedy rozegrała.Po wojnie też głośno było o ''skarbach ''z tego statku. Czy ktoś może sprecyzować gdzie pochowane zostały szczątki ludzi z zatopionego statku? Obiło mi się kiedyś o uszy że w okolocy mogił radzieckich ale nie wiem czy to prawda. www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/200805
04/SWINOUJSCIE/24850365 tu troszke szerzej o Androsie.
I jeszcze raz dziękuję za midzio artykuł !
Piękny budynek, piękne otoczenie - jeden z ciekawszych w mieście. Jak zwykle zajmujący artykuł.
jedyni młodzi ludzie jacy tam sie pojawiaja to chyba na wycieczkach szkolnych ;]
Przyko to pisać ale, ten piękny budynek jest obecnie siedzibą emerytów wojskowych na państwowych posadach!!
Ktoś napisał że nigdy nie zaszczycił wzrokiem, , budynku, , KAPITANAT PORTU, , bo nie zna może dobrze historii, ja będąc dzieckiem przepływając promem nie mogłam widzieć tego obiektu sam rzucał się w oczy był w tamtych latach taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaki WIELKI teraz bloki z betonu to tuszują. Lata robia swoje.
Panie Doktorze przychylam się do prośby" Ania Pomorzanka", i może coś o zamku Apenburg ? No i najważniejsze kiedy książka ?
Podziękowania za bardzo ciekawe artykuły o naszym mieście. Serdecznie pozdrawiam.
Budynek naprawdę interesujący, choć przyznam, że architektonicznie nie do końca zachwyca mnie wieżyczka, zbyt"kominiasta", tak bym to ujęła. Ale napewno obiekt przyciąga uwagę i zawsze tam spoglądam podczas przeprawy. Panie doktorze, delikatnie przypominam się w temacie wyspy Wolin, marzy mi się jakiś materiał na temat tamtejszych dawnych właścicieli ziemskich. Wracając z majówki zatrzymałam się w Uninie. Tam też za zdewastowanymi chlewniami straszy truchło dawnego pałacu. Pewnie kiedyś był piękny.. Pozdrawiam.
te artykuły to jedyna bardzo dobra rzecz na tym portalu, nikt nikogo nie opluwa, nikt nikomu nie dogryza, aż miło czytać, człowiek dowiaduje się rzeczy tak ciekawych pozdraiwam
Budynek rzeczywiście piękny, po remoncie zachwyca również wewnątrz!
Ja tam przeprawiam się codziennie promem i jakoś nigdy nie zaszczyciłem tego budynku moim spojrzeniem ;) Fajny artykuł.
Piękny budyneczek, a w środku jak ładnie.Szkoda tylko, że stoi przy tak brzydkim trepowie
a może coś o budynkach uzdrowiska
Jest to najpiekniejszy obiekt w Swinoujsciu.
Ciekawy artukuł o zabytku Świnoujścia. A może tak coś o budynku tutejszego Sądu?