Posłużymy się tą tabelą dla porównania dwóch metod budowy tunelu pod Świną: drążenia (Rock TBM) oraz zatapianych elementów (immersed ). Odpowiadające naszym warunkom kolumny poziome i pionowe oznaczyłem szarym tłem.
Już pierwsze kryterium (soft ground) miękkiego podłoża przy płytkim posadowieniu (shallow water) tunelu przesądza technologię budowy. Rozważanym technologiom przyznano skrajne oceny: technologii zatapianej 5 punktów (best), natomiast drążonej zaledwie 1 (no good).
Kolejne kryteria:
-łatwość budowy (ease of construction) 5 do 4 na korzyść tunelu zatapianego,
-czas budowy (construction time) 4 do 2,
-łatwość dopasowania do potrzeb (shaped to suit) 5 do 3,
-ogólne ryzyko (overall risk) odpowiednio 4 do 3,
-oddziaływanie na środowisko (environment) w czasie budowy i eksploatacji porównywalne, -przepustowość (traffic capacity) 4 do 3,
-koszt budowy (capital cost) przy krótkim (short) tunelu 4 do 2,
-utrzymanie szczelności (water problems and leakage) 5 do 3.
* * *
Podstawowy wniosek wynikający z analizy zamieszczonej tabeli prowadzi do jednoznacznej konkluzji:
opracowanie DAMARTu wielokrotnie poświadczające nieprawdę, nadaje się wyłącznie jako materiał dowodowy dla właściwych organów.
* * *
Teraz przejdźmy do wymiaru finansowego i prawnego. Gdybyśmy uparli się budować tunel metodą drążenia o parametrach takich, jak na rysunku DAMARTu załączonym do poprzedniego odcinka (dwie dwupasmowe jezdnie), wtedy koszt wykonania byłby od 2 do 3 razy wyższy od kosztów budowy tunelu zatapianego, znacznie wyższe byłyby także koszty jego eksploatacji.
Ponieważ zawyżone koszty mogą spowodować zaniechanie tej budowy, a nie taki jest przecież cel korupcyjnej zmowy, korupc-panowie wymyślili, że zbudują tylko jedną nitkę, czyli jedną jezdnię o dwóch pasmach ruchu, po jednym w każdym kierunku.
Aby taki cel zrealizować, należałoby jednak zmienić treść § 60 ROZPORZĄDZENIA MINISTRA TRANSPORTU I GOSPODARKI MORSKIEJ z 30 maja 2000 w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogowe obiekty inżynierskie i ich usytuowanie (Dz. U. Nr 63, poz. 735):
„Poszczególne kierunki ruchu bądź jego rodzaje powinny być umieszczone w oddzielnych tunelach.”
Ustawa prawo budowlane teoretycznie umożliwia ominięcie wymagań przytaczanego rozporządzenia:
„Art.9. 1. W przypadkach szczególnie uzasadnionych dopuszcza się odstępstwo od przepisów techniczno-budowlanych, o których mowa w art. 7. Odstępstwo nie może powodować zagrożenia życia ludzi lub bezpieczeństwa mienia, (...) oraz nie powinno powodować pogorszenia warunków zdrowotno-sanitarnych i użytkowych, a także stanu środowiska, po spełnieniu określonych warunków zamiennych.
2. Właściwy organ, po uzyskaniu upoważnienia ministra, który ustanowił przepisy techniczno-budowlane, w drodze postanowienia, udziela bądź odmawia zgody na odstępstwo.
3. Wniosek do ministra, o którym mowa w ust. 2, w sprawie upoważnienia do udzielenia zgody na odstępstwo właściwy organ składa przed wydaniem decyzji o pozwoleniu na budowę. (...).
4. Minister, o którym mowa w ust. 2, może uzależnić upoważnienie do wyrażenia
zgody na odstępstwo od spełnienia dodatkowych warunków.”
* * *
Prześledźmy warianty rozwoju wydarzeń. Wiemy już jaki jest zamiar – Żmurkiewicz mówił o tym wielokrotnie. Ale poznaliśmy też polskie przepisy, ograniczające szanse realizacji tej korupcyjnej koncepcji. W t-e-n s-p-o-s-ó-b u-z-y-s-k-a-l-i-ś-m-y b-a-r-d-z-o p-r-o-s-t-y t-e-s-t n-a t-o, c-z-y k-o-r-u-p-c-j-a d-o-t-r-z-e d-o n-a-j-w-y-ż-s-z-y-c-h s-z-c-z-e-b-l-i w-ł-a-d-z-y. Będzie to faktem oczywistym, jeżeli minister zmieni cytowany wyżej przepis rozporządzenia, albo też na wniosek wojewody (w tym przypadku to wojewoda jest organem wydającym pozwolenie na budowę), zgodzi się na odstępstwo od przepisów techniczno-budowlanych.
Jeśli tego nie uczyni, wrócimy do metody zatapianej, tyle że czasu straconego na korupcyjne krętactwa, już nie odzyskamy.
Gdyby minister zgodził się na odstępstwo od przepisów lub zmienił rozporządzenie, wówczas mielibyśmy tunel drogi w budowie i eksploatacji, o znacznie obniżonych parametrach bezpieczeństwa, w niekorzystnej lokalizacji, którym przemieszczalibyśmy się z duszą na ramieniu.
Nawet w przypadku niewielkiej awarii samochodu, w tunelu automatycznie wyłączony zostaje jeden kierunek ruchu. A w mniej łagodnych przypadkach? Aż strach się bać...
Po kilku tragicznych wypadkach, do których doszło w europejskich tunelach na przełomie wieków, 29 kwietnia 2004 Parlament Europejski i Rada wprowadziły DYREKTYWĘ nr 54 w sprawie wymagań bezpieczeństwa dla tuneli. Przepisy te dotyczą teoretycznie transeuropejskiej sieci drogowej, w praktyce jednak nie jest możliwy udział unijnych finansów w budowie jakiegokolwiek tunelu, jeśli wspomniane warunki nie będą uwzględnione. Dyrektywa nie narzuca wprost obowiązku budowy dwóch oddzielnych jezdni dla każdego kierunku, ale bez spełnienia tego warunku, niemożliwe staje się spełnienie innych unijnych kryteriów, a co za tym idzie - uzyskanie wsparcia finansowego z Unii.
Jeżeli siła patologii będzie przemożna, koszty budowy karykaturalnego tunelu poniesie w całości budżet państwa - część bezpośrednio, część zaś z kredytu, który łaskawie udzieli bank lub/i firma wykonująca tunel.
Najbliższy czas pokaże, w którą stronę zmierzamy...
ciąg dalszy nastąpi
Stanisław Możejko
* * *
Odcinek 1: działania i zaniechania Janusza Żmurkiewicza, w wyniku których po 30 miesiącach od decyzji na najwyższym szczeblu o budowie tunelu, znajdujemy się w punkcie wyjścia.
Odcinek 2: moje działania i interwencje w tej sprawie.
Odcinek 3: skrót historii moich starań o budowę tunelu i dywersyjne działania SLD.
Odcinek 4: na podstawie dokumentów DAMARTu wykazałem, że nie sporządzi studium wykonalności na wymaganym poziomie. Nawiązałem także do ataków Żmurkiewicza na mnie, wykonywanych przez rzecznika prasowego i Barbarę Michalską.
Odcinek 5: wydarzenia z 2004 roku, gdy motorem napędowym tunelowych działań Żmurkiewicza stała się korupcja. Grę napędza niemiecka firma budowlana, specjalizująca się w tunelach drążonych,
a przecież w warunkach Świnoujścia tunel drążony musi być dłuższy, droższy w wykonaniu
i eksploatacji. W grudniu 2004 do Żmurkiewicza zgłosiła się zachodnia firma, która chciała w Basenie Mulnik wybudować suchy dok. Miały tam być produkowane elementy do tuneli zatapianych. Żmurkiewicz pogonił tę firmę, mimo że taka inwestycja, oprócz wielu miejsc pracy, wpłynęłaby także na znaczne obniżenie ceny świnoujskiego tunelu. Stanowiła ona jednak zagrożenie dla powziętych przez niego kilka miesięcy wcześniej, korupcyjnych ustaleń z firmą niemiecką.
Odcinek 6: Jak działania Społecznego Komitetu Budowy Tunelu wpłynęły na wpisanie tej inwestycji do Narodowego Planu Rozwoju i poprzedzającą uchwałę Rady Miasta z 24 marca 2005 w sprawie lokalizacji stałej przeprawy. Ograniczenie wpływu Janusza Żmurkiewicza na bieg tej inwestycji. Ponowna analiza umożliwi obniżenie wygórowanych przez korupcję kosztów.
W obowiązującym prawie (planie zagospodarowania przestrzennego) funkcjonuje tylko jedna lokalizacja tunelu obok przeprawy Karsibór, DAMART w prezentacji z 4 listopada 2008 sugeruje, że istnieją trzy...
Odcinek 7: Dowody na nieuczciwość opracowania DAMARTu, zawierającego fałszywe tezy, rzekomo uzasadniające wybór droższej i ryzykowniejszej technologii drążenia tunelu. Tezy tak kuriozalne, jak: wariant tunelu drążonego, jako najmniej naruszający ciągłość osadów dennych, a tym samym nie wpływający znacząco na stan ilościowy i jakościowy wody podziemnej. DAMART przyznaje, że taki wybór to preferencje zamawiającego... Innymi słowy: Żmurkiewicz, delikatnie określając, z pozamerytorycznych pobudek, stwarza zagrożenie dla historycznej szansy budowy tunelu, powodując zawyżenie jego długości, kosztów wykonania i kosztów przyszłej eksploatacji.
Panie Stanisławie. Mając tyle dowodów przeciwko" kompetencji" Pana Żmurkiewicza, dlaczego nie przedstawi ich Pan" wyżej"?" Wyżej", to znaczy do sejmu, senatu, jakiejś innej odpowiedniej instytucji, która mogłaby zająć się tą sprawą i podjąć stosowne działania. W końcu jest Pan (byłym) prezydentem miasta, politykiem, więc chyba powinien Pan wiedzieć, co zrobić, aby tego typu informacje osiągnęły odpowiedni skutek. Woli Pan pisać na nic nie znaczącej, miejskiej stronie internetowej, żeby tylko robić sensacje? Nie jestem powiązany z żadną partią i nie zależy mi, żeby komukolwiek psuć opinię, ale chyba jednak jeśli zaczął Pan pisać tak poważne artykuły, to chyba powinny one czemuś służyć, prawda? Jestem zwykłym obywatelem i krew mnie zalewa, kiedy muszę czytać i patrzeć na kłótnie polityków, którym tylko zależy na władzy i pieniążkach, kiedy w tym czasie mogliby mieć jeszcze wyższe stanowiska, pieniążki, gdyby zaczęli robić coś pożytecznego dla kraju. Kłótnie nikomu tutaj nie pomagają. Pozdrawiam.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
nie jestem powiązany z żadną partią, mam kilka pytań kogo w świnoujściu wywożono na taczkach ? jeżeli jest korupcja w urzędzie i Wy o tym wiecie - czemu nie zgłoszono tego do prokuratury? CZemy jeden niepłacący czynszu ląduje na Modrzejewskiej a drugi leje na wszystko i jest radnym ? Czemu nagle tak się martwimy o bezpieczeństwo na Modrzejewskiej a nie w innych blokach komunalnych ? Jakie są koszty związane z pogłębieniem kanału w celu zatapiania tunelu i koszty związane z zamknięciem szlaku na trasie Świnoujście szczecin na czas prac - bo nigdzie tego nie wyczytałem
''Podstawowy wniosek wynikający z analizy zamieszczonej tabeli prowadzi do jednoznacznej konkluzji: opracowanie DAMARTu wielokrotnie poświadczające nieprawdę, nadaje się wyłącznie jako materiał dowodowy dla właściwych organów.''
I gdzie byli Ci wszyscy wykształceni patroni tunelu z SLD, kiedy kurdupelna firemka od łatania dróg tworzyła w pocie niskich czół ''studium'' głoszące takie cuda jak ''koszta ujemne''? Bo TYLKO Możejko to zauważył i napiętnował. Wszystkie odpowiedzialne organy siedziały cicho, a przecież MILION DWIEŚCIE TYSIĘCY ZŁOTYCH poszedł na zapłatę dla matołów, co nawet nie potrafią rozwiązywać równań na poziomie szkoły podstawowej - albo też z rozmysłem mataczą!
Nikt tego nie czyta. Z nudów podpuszczam wklejacza. Niech czuje się, sierota, potrzebny.
Tak zwana lewica zawsze wygrywała na ludzkiej niepamięci, dobrze, że Możejko przypomina fakty, podaje daty, nazwiska, dokumenty - można samemu przekonać się, kto działał dla tunelu, a kto przeciwko niemu. ZWRACAM UWAGĘ CZYTELNIKÓW NA FRAGMENT, GDZIE SOLIDNEJ FIRMIE JANUSZ ŻMURKIEWICZ ODMÓWIŁ MIEJSCA NAD MULNIKIEM - TA FIRMA MOGŁA ZATRUDNIAĆ NAS, MIESZKAŃCÓW, MOGŁA DAĆ NAM WIELE MIEJSC PRACY - NA PEWNO WIĘCEJ NIŻ HOTEL SPA!!
W grudniu 2004 do Żmurkiewicza zgłosiła się zachodnia firma, która chciała w Basenie Mulnik wybudować suchy dok. Miały tam być produkowane elementy do tuneli zatapianych. Żmurkiewicz pogonił tę firmę, mimo że taka inwestycja, oprócz wielu miejsc pracy, wpłynęłaby także na znaczne obniżenie ceny świnoujskiego tunelu. Stanowiła ona jednak zagrożenie dla powziętych przez niego kilka miesięcy wcześniej, korupcyjnych ustaleń z firmą niemiecką.
Nie będziesz używał" copy and paste" nadaremno, błaźnie.
Warto czytać te doskonale udokumentowane i merytoryczne teksty. Żmurkiewicz wspierany przez swoje komando opluwaczy potrafi jedynie rzucać inwektywami. Zaś Możejko wykazuje nam, w jasnym, logicznym i uporządkowanym wywodzie, że Żmurkiewicz i SLD, którym rzekomo zależy na realizacji inwestycji tunelowej, są w istocie największym dla tej inwestycji zagrożeniem: z powodu skrajnej niekompetencji, niewydolności intelektualnej, a przede wszystkim z powodu skorumpowania tej wywodzącej się wprost z PZPR formacji.
moda na sukces odcinek... ? ktos w ogole to czyta?
Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle?
z chłopakami sie dogadaliśmy i możemy w sześciu wam ten tunel zrobić w rok ale WARUNEK! minimum dycha na godzine (na renke), przejazdy pekaesem do roboty i spowrotem, no i krate arizonki na śniadanko. ps. taczki majo być z dmuchanym kołem bo sie zakopujom
Z kogo się naśmiewacie? Na kogo otwieracie usta i wywieszacie język? Czyż wy nie jesteście dziećmi przestępstwa, potomstwem nieprawego łoża?
Tragedią Świnoujścia jest jego odcięcie od reszty kraju. W tym dusznym stanie wymuszonej izolacji rozkwita korupcja i inne patologie. Zapora komunikacyjna, jaką są zawodne, awaryjne promy sprawia, że wzrastają koszty zycia w tym mieście. Jeden człowiek poświęcił część życia zmianie tej sytuacji. A teraz tego człowieka się atakuje i zwalcza podłymi metodami. W czyim interesie? Na czyj rozkaz? Jak SLD bardzo chce tunelu, pokazała już Piela-Mielczarek, uwalając w Sejmie inicjatywy zapoczątkowane przez Możejkę. To ma być SOCJAL-demokracja? Zabieranie miastu szansy na rozkwit? Przypomnijmy sobie: rok 1999, Jercha na rozkaz komuchów blokuje promy, miasto zostaje praktycznie odcięte od reszty kraju. Sytuacja jest kryzysowa, a odpowiedzialne służby NIE REAGUJĄ. Promy to niebezpieczne narzędzie szantażu, a odcięcie Świnoujścia od kraju stanowi zagrożenie polskiej racji stanu. Powtórzę zatem pytanie: W CZYM INTERESIE JEST BLOKOWANIE INICJATYWY TUNELOWEJ? Wieloletnie opóźnienie budowy tunelu zawdzięczamy między innymi znanej SLD-owskiej posłance. 19 października 1999 podczas prac Sejmowej Komisji Transportu i Łączności miało miejsce wystąpienie Stanisława Możejki. Efektem tego wystąpienia było zagwarantowanie pieniędzy na inwestycję tunelową. Później zabrała głos komusza posłanka ze Świnoujścia, Elżbieta Piela-Mielczarek. Jej wystąpienie zakończyło się cofnięciem tych funduszy. TAK WŁAŚNIE ESELDOWSKIE KOMUCHY CHCĄ TUNELU! Ponieważ ta organizacja przestępcza pod szyldem partii politycznej realizuje w kraju interesy Rosji, pewne jest, że tak naprawdę NIKT z komuchów nie chce naprawdę tunelu i wszelkie obstrukcje w tej sprawie pochodzą właśnie z ich kręgów.
a co ma do tego tunel i niedouczony i zadłużony, olewający prawo i ludzi Mozejko ?
Największym naszym problemem jest arogancja i bezduszność prezia. Prezio ma niewątpliwie władzę i to do siebie, że ''zgodnie z prawem'', jednym pociągnięciem długopisu może jednemu załatwić parę trudnych spraw, jak bezprzetargową dzierżawę, załatwić bezpłatną wycinkę kilkuset zdrowych drzew, nawet dopasować plan zagosp. przestrzennego do potrzeb ''swojego'' inwestora, udzielić mu nielegalnej pomocy publicznej, a drugiemu może odebrać nawet nadzieję, zrujnować życie lub bardzo mu je obrzydzić. Może doprowadzić do bankructwa dobrze prosperującą firmę, zabrać cały majątek, zniszczyć marzenia i plany, odebrać wolność, zdrowie, a bywa, że i życie. Nie ma nic gorszego, niż złośliwy cymbał na urzędzie. Taki zrobi wszystko, co w jego mocy, a czasem i więcej, żeby człowiekowi zaszkodzić, a to poniży go publicznie, a to ośmieszy, a to zrobi z niego chorego psychicznie, a to zwali na niego winę za swoją niekompetencję. JAK TO JEST MOŻLIWE? Jak możliwe jest dzisiaj tolerowanie takiego zachowania prezydenta miasta? Ano jest możliwe! Widzieliśmy to w Olsztynie, Poznaniu, Sopocie itp. Potrzebne są do tego tylko odpowiednie ''narzędzia''. Wystarczy przekupić paru radnych, zatrudnić (bez konkursu) zaufanych ''fachowców'', a następnie dać im stanowiska, dać kasę lub załatwić kupno mieszkania z bonifikatą, w razie wpadki ochronić przed odpowiedzialnością karną itp, a będą ''jeść z ręki''. Dzisiaj obowiązuje hasło: ''13 RAZY TAK''. Niektórzy, może niesłusznie nazywają to ''układem''? TO NIE JEST UKŁAD! TO SĄ METODY ZNANE I SPRAWDZONE z MINIONYCH CZASÓW. NASTĘPNYM RAZEM NIE DAJMY SIĘ NABRAĆ!
Dawaj więcej. Czekamy.
Postkomunizm - termin używany jako określenie okresu przejściowego w historii państw" demokracji ludowej", także w formie inwektywy wobec działalności polityków i partii powiązanych z upadającymi reżimami. Mianem tym określa się system polityczny i gospodarczy, który łączy w sobie cechy rządów totalitarnych (m. in. sprawowanie władzy przez nomenklaturę, niszczenie opozycji, stosowanie metod sprzecznych z prawem w walce politycznej) z budowaniem społeczeństwa obywatelskiego. Postkomunizm istnieje równolegle z demokracją i wolnym rynkiem, wpływa jednak hamująco na rozwój danego kraju m. in. poprzez korupcję i tworzenie nieformalnych sieci powiązań biznesu i polityki.
Co za determinacja. Godna pilota żywej torpedy.
Ostatecznie doszło do samorozwiązania PZPR, a część działaczy podjęła decyzję o założeniu dwóch nowych partii socjaldemokratycznych. Na ten cel otrzymała od Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego kwotę ponad 1 mln dolarów w ramach tzw. pożyczki moskiewskiej. Byli działacze PZPR założyli Socjaldemokrację Rzeczypospolitej Polskiej, której głównymi przywódcami byli Aleksander Kwaśniewski, Leszek Miller i Mieczysław Rakowski. SdRP miała m.in. przejąć wszystkie prawa i obowiązki PZPR oraz pomóc w rozdysponowaniu majątku byłej PZPR, która pod koniec lat 80. posiadała znaczne przychody, głównie z nieruchomości, którymi zarządzała, oraz z przedsiębiorstwa RSW" Prasa-Książka-Ruch", które z kolei posiadało specjalne ulgi podatkowe. W tym okresie przychody ze składek członkowskich stanowiły tylko 30% przychodów PZPR. Pod koniec 1990 r. w Sejmie trwała intensywna debata nad sposobem przejęcia przez państwo majątku byłej PZPR, na który składało się ponad 3000 budynków i lokali, z czego prawie połowa była użytkowana bez żadnej podstawy prawnej. Zwolennicy przejęcia majątku PZPR argumentowali, że został on zbudowany w oparciu o grabież oraz dotacje Skarbu Państwa, wypracowanego przez całe społeczeństwo. Przeciwnicy z SdRP byli zdania, że majątek powstał ze składek członkowskich i żądali sukcesji majątku byłej PZPR na rzecz SdRP, która w tym czasie administrowała majątkiem. Kontroli komisji sejmowej nie podlegał majątek ruchomy oraz konta byłej PZPR. 9 listopada 1990 roku Sejm uchwalił" Ustawę o przejęciu majątku byłej PZPR", która ostatecznie miała doprowadzić do przejęcia nieruchomości byłej PZPR przez Skarb Państwa. Część nieruchomości została przejęta do 1992 roku, głównie na rzecz samorządów terytorialnych, o część toczyły się spory sądowe jeszcze do 2000 roku. Ruchomości i finanse byłej PZPR praktycznie zniknęły. Większość z nich przeniesiona została wcześniej w ramach procesu nazywanego" uwłaszczeniem nomenklatury" do firm prywatnych nazywanych" spółkami nomeklaturowymi".
Polska lewica bez maski i pudru: tinyurl.com/d7f9zv - hersztowie i koledzy naszych świnoujskich ''socjaldemokratów''...
Tak widziałem jak w Karczmie Polskiej janusz ślinił się do ruskich, swój chłop powiadali.
PRL już nie ma? A wszystkie stołki w mieście kim obsadzone? Upiory przeszłości, czyli byli aktywiści Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, byli oficerowie polityczni Ludowego Wojska Polskiego, byli funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, dziś przebrani w nowe maski ideowych kostiumów, funkcjonują nadal w naszym mieście. Jednak czasami presja nowej rzeczywistości jest dla nich tak uciążliwa, że nie wytrzymują i wówczas maska opada...
Kiedy taki ruski żaglowiec przypłynął do Świnoujścia, to kto pierwszy na kolanach pchał się po trapie na pokład? Otóż nikt inny jak nasz prezio z PZPR i jego łżecznik z WSI! A gdy z kolei POLSKIM okretem wojennym przypłynął tutaj POLSKI prezydent, żaden z nich nie miał odwagi wejść na statek. Widać nie czuli się tak swojsko jak u ruskich na ''pływającej akademii KGB'' vel ''Kruzennszternie''. Długo się nie nacieszyli tą wizytą (ruscy matrosi w ''Karczmie Polskiej'' wznosili toasty ''Za NASZE miasto!'') bo kontrwywiad (wtedy pod Macierewiczem) interweniował i musieli spieprzać z tempie ekspresowym. W Szczecinie byli już solidnie obstawieni. Podsumowując, tacy to właśnie ''Polacy'' z prezia i karalucha i takich to mają ''przyjaciół''...