POGODA

Reklama


Wydarzenia

Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [13.04.2009, 22:21:37] • Świnoujście

Pomorskie drogi

Pomorskie drogi

Dawniej typowa na Pomorzu droga brukowana „kocimi łbami”(fot. Archiwum )

Kontynuując nasz cykl „komunikacyjny”, chcę przypomnieć fakty i wydarzenia związane z tzw. drogownictwem. Przywykliśmy, że do najmniejszej nawet miejscowości regionu dojechać można samochodem, po mniej lub więcej gładkiej, wyasfaltowanej drodze. Dziur co prawda, w tych drogach, to ci u nas dostatek, ale bywało wszak już gorzej, a jak widać, władze miasta i wynajmowane przez nie przedsiębiorstwa drogowe, żyły wręcz wypruwają, by u nas była przynajmniej tak, jak w Niemczech. Ot choćby taka ulica Szkolna w Świnoujściu.

Powyższe jest prologiem do krótkiego zarysu dziejów pomorskich dróg, w tym także w najbliższym nam, wolińsko-uznamskim regionie. Wbrew pozorom jest to nawet ciekawa historia. Najstarsza zachodnio-pomorska droga bita ( dziś się mówi utwardzona ) pochodzi z XVI wieku i stanowiła ją grobla usypana na grząskim miejscami odcinku między Szczecinem a dzisiejszym Szczecin Dąbiem. Na jej koronie położony została brukowana droga, która przetrwała wieki i jest faktycznie podłożem obecnej szosy łączącej Szczecin z jego dzielnicą Dąbie.
Niemal trzy wieki następnie minęły, zanim coś na pomorskich drogach znów dziać się zaczęło. Region był bardzo ubogi, dodatkowo niszczony wojnami. Dobrze już zarysowaną sieć dróg stanowiły szerokie, przeważnie piaszczyste, lub błotniste, nie utwardzone gościńce. Podczas suszy, wyładowane wozy tonęły zatem w piasku, a jesienną czy zimową porą, w błotnym grzęzawisku.

Pomorskie drogi

Tak wyglądała przed wiekami większość pomorskich dróg.(fot. Archiwum )

Niezależnie więc od pory roku i pogody, ówcześni podróżni mieli zawsze powody do narzekań. Przez Pomorze zaś przechodziły wówczas trzy bardzo ważne szlaki handlowe: z Brandenburgii do Gdańska, ze Szczecina na Kujawy i wreszcie z wysp Uznam i Wolin t.zw. droga rybna, idąca na południe przez Stargard, Poznań na Śląsk. Dzięki tej ostatniej, ryby złowione nad Bałtykiem, były ozdobą najwytworniejszych stołów w Wielkopolsce czy na Śląsku.
Na większą skalę, budowę twardych nawierzchni na pomorskich drogach rozpoczęto właściwie od lat dwudziestych XIX wieku. Był to bowiem wówczas warunek sprawnego administrowania i rozwoju gospodarczego regionu, oraz aktywizacji handlu i rozwoju produkcji rolnej dużych junkierskich gospodarstw. O ile dla zbytu zboża, buraków czy ziemniaków, twarde drogi były bardzo przydatne, to w niektórych dziedzinach spowodowały regres. Tak było n.p. z handlem trzodą chlewną. Trzeba bowiem wiedzieć, że dawnymi czasy, późna jesień była okresem przegonu przez Pomorze ogromnych nieraz stad świń. Wielkie hordy wypasionych w bukowych i dębowych lasach Wielkopolski czworonogów, przeganiano do portu w Szczecinie, albo jeszcze dalej na północ i zachód. Takie zagony świnek docierały nawet na wyspy Wolin i Uznam.

Pomorskie drogi

Tysiące takich sympatycznych zwierzątek, każdej jesieni przemierzało pomorskie drogi. Fot. J.Bengs(fot. Archiwum )

Na szlakach ich wędrówek organizowane były stacje, w postaci gospód z chlewami, mieszczącymi nieraz do 2-ch tysięcy chrząkających wędrowców. Znużone świnki zażywały tam odpoczynku i karmione były parzonym grochem i ziemniakami, by nie straciły krągłości swych eksportowych boczków. Dla wytrenowanych na leśnych pastwiskach kłapouchów, pokonywanie piaszczystych lub błotnistych dróg było fraszką. Gorzej, gdy przyszło kopytkować bez trzewiczków, po brukowanej nawierzchni szosy. Z czasem więc owe przegony świńskich stad ustały, tym bardziej, że zostały tez prawnie zakazane. Podobnie było z gąskami wędrującymi niegdyś w tysięcznych stadach przez Pomorze. W początkach XIX wieku te handlowe, gęsie peregrynacje, zostały także zakazane.

Pomorskie drogi

Królowe pomorskich dróg na ulicy jednego z miasteczek(fot. Archiwum )

Wraz z budową szos, w początkach XIX w. na pomorskich drogach pojawiły się psie zaprzęgi. Stało to w ścisłym związku z przysłowiową niegdyś pomorska biedą. Z braku innego zwierzęcia pociągowego, wędrowni drobni kupcy, posługiwali się wózkami zaprzęgniętymi w pieski pociągowe. Zaprzęgi te były bardzo wytrwałe, pokonywały dziennie do 70 kilometrów. W 1850 r. doszło nawet do wyścigu między psim zaprzęgiem, a dyliżansem pocztowym. Na odcinku ze Szczecina do Stargardu, zwycięskim okazał się psi team. Jeśli przypominamy sobie niegdyś obowiązującą szkolną lekturę „Placówka” Bolesława Prusa, to takim właśnie psim zaprzęgiem na wieś gdzie mieszkał rolnik Ślimak, przybył niemiecki kolonista.

Pomorskie drogi

Bardzo popularny niegdyś na Pomorzu psi zaprzęg.(fot. Archiwum )

W pierwszych dziesięcioleciach XIX wieku , po ustaniu wojen napoleońskich i w okresie umacniania się administracyjnego i gospodarczego Prus, przystąpiono także na Pomorzu Zachodnim na dużą skalę, do budowy utwardzonych dróg, łączących najważniejsze centra administracyjne i gospodarcze regionu. Wydatki na ten cel to były nieliche, jako że prace na drogach także wówczas, do tanich nie należały.
Choć pokrótce przypomnijmy sobie jak wówczas budowano drogi. Stan techniki budowlanej był nie do porównania z możliwościami technicznymi naszych czasów. Całość prac przygotowawczych, a więc wykopy, przesypywanie kruszywa, plantowanie, ubijanie itp. proste, a podstawowe prace, musiały być wykonane ręcznie przez wielką liczbę robotników. Pewna ich część, mająca jakieś kwalifikacje, pochodziła z zewnątrz. Ludziom tym należało zorganizować noclegi, wyżywienie, wreszcie dowóz do miejsca pracy itd. Wszelkie niezbędne przecież pomiary i przygotowanie techniczne, wykonywane były przy użyciu instrumentów pomiarowych nie porównywalnych z obecnymi. Utwardzenie nawierzchni drogi, jej górną warstwę stanowił kamień, najczęściej granit, już to w postaci tzw. kocich łbów już to raczej rzadko, kostki granitowej. Materiał ten należało, wobec braku surowca na Pomorzu naturalnie sprowadzić, już to z kamieniołomów już to drogą morska n.p. ze Szwecji.
Było to zatem skomplikowane przedsięwzięcie logistyczne i techniczne, zważywszy, że podstawowym środkiem lądowej komunikacji, pozostawały wówczas zaprzęgi konne. Przyznać jednakowoż należy, że drogi wykonane z owych „kocich łbów” miały trwałość przy ówczesnym nasileniu ruchu drogowego i rodzaju pojazdów, wręcz nieograniczoną w czasie. Można to jeszcze dziś stwierdzić w trakcie spaceru ulicą Jachtową. Jedyne uszkodzenia w starej, grubo ponad stuletniej nawierzchni, zostały spowodowane w wyniku poprawek lub przeróbek wykonanych nam współcześnie.
Ówczesne drogi nie znające szybkich aut i ich pseudosportowych kierowców, obsadzane były drzewami, często owocowymi. Te owocowe aleje, które jeszcze tu i ówdzie zachowały się, wydzierżawiane rolnikom stanowiły całkiem niezłe źródło utrzymania.

Pomorskie drogi

Obsadzanie drogi drzewami owocowymi(fot. Archiwum )

Wspomnieć wreszcie warto, kto właściwie te szosy budował. Ludność miejscowa o budowie dróg nie miała początkowo szarego pojęcia. Robotników sprowadzano głównie ze Śląska. W opinii współczesnych, odznaczali się oni w robocie nadzwyczajną zręcznością, umiejętnością pracy zespołowej, oraz zdyscyplinowaniem. Od miejscowych mężczyzn odróżniali się też m.in. tym, że z reguły nie nosili zarostu. Na Pomorzu pracowali oni tak długo, jak długo miejscowi nie nauczyli się tej sztuki. Śląscy majstrowie i robotnicy przeszli zatem na budowy linii kolejowych.
Pierwsza wybudowana wówczas na Pomorzu Zachodnim szosa, miała nie tyle gospodarcze, co przede wszystkim strategiczne znaczenie. Był to zbudowany w latach 1827 – 34 trakt łączący dwie twierdze Gdańsk i Szczecin. Przy jego budowie pracowali oprócz Ślązaków, pruskich poddanych, także Polacy z zaboru rosyjskiego. Kiedy mianowicie w 1831 r., po upadku powstania listopadowego, powstańcy polscy przekroczyli granicę pruska, szukając azylu, część z nich, w liczbie około 100 internowano i zatrudniono na budowie drogi na odcinku między Sławnem a Koszalinem. Inną grupę w liczbie około 200, zatrudnić zamierzano także przy budowie drogi w rejonie Greifswaldu. Z zamiaru tego zrezygnowano ponieważ władze pruskie miały obiekcje co do kosztów wyżywienia i zakwaterowania pracujących powstańców polskich.

źródło: www.iswinoujscie.pl


komentarzy: 11, skomentuj, drukuj, udostępnij

Twoim Zdaniem

Dodaj Komentarz

Dodając komentarz akceptujesz
Regulamin oraz Politykę prywatności.

Zauważyłeś błąd lub komentarz niezgodny z regulaminem?
 
Oglądasz 1-11 z 11

Gość • Sobota [25.04.2009, 21:54:16] • [IP: 90.185.254.***]

Panie doktorze, bylo troche o ludziach, drogach, rzemioslach. A moze czas na cos o statkach i szlakach handlowych? Moze cos o nowszej nieco historii miasta i jego polaczeniach z krajami egzotycznymi, np. " statki i zalogi z Afryki, Ameryki Pd i Azji przeplywajace przez nasze miasto". Wydarzenia te z pewnoscia wycisnely w latach powojennych pietno w kulturze naszego Swinoujscia itp... Albo cos niesamowicie dyskucyjnego - historie dzieci z nieprawego loza, ze szczegolnym uwzglednieniem dzieci marynarzy - ich przyszlosc - przeszlosc w naszym miescie i historie ich potomkow. A moze UFO nad Swinoujsciem - podobno wszystkie miasta maja i te czesc swojej historii... Proponuje tez temat wielojezycznosci i wielokulturyzmu; jakze adekwatne do tematu i atmosftery miasta!

Gość • Sobota [18.04.2009, 10:02:26] • [IP: 80.245.188.***]

wszedzie jp. . ;-)

J. Pluciński • Piątek [17.04.2009, 22:39:13] • [IP: 80.245.191.***]

Do pani Ani Pomorzanki i pana Jacka, dziękuje za uznanie i pamięć. Coś tam w zanadrzu mam o wolińskich stronach i w najbliższym czasie postaram się materiał dopracować i opublikować. Pozdrawiam serdecznie. J.P.

Jacek • Piątek [17.04.2009, 22:21:19] • [IP: 87.249.69.**]

Popieram Panią Anię i wspieram w jej prośbie. Tak nawiasem mówiąc, przypominam sobie Pańskie, rzadkie bo rzadkie, ale jednak, wykłady w naszej klasie w liceum. Równie ciekawe jak felietony. Być może było to możliwe dzięki temu, że chodziłem do jednej klasy z Pana synem Maćkiem, którego tu pozdrawiam. Czekam na więcej.

Ania-Pomorzanka • Piątek [17.04.2009, 00:33:44] • [IP: 194.88.225.**]

Moją ukochaną drogą w okolicy jest ta łącząca Wolin z Kołczewem. Piękna kasztanowa aleja. Czasem z widokiem na Dziwną, czasem na pola, rozlewiska i kanały. No i jeziora. Patrząc na zdjęcie ilustrujące pański artykuł nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to właśnie ta droga, tylko jeszcze" niedodrzewiona"(przepraszam za paskudny neologizm) no i jeszcze" niezlepikowana"- wyszedł mi drugi (sic!) Być może takie projekcje wysyła mi mój stęskniony za tymi okolicami mózg. Podobno po lewej stronie tej drogi, stojąc" plecami" do Wolina, na wspomnianych rozlewiskach, są ciągle nie zbadane stare wzgórza-cmentarzyska. Takie jak te w Lubiniu. Wiem, że głównym tematem pańskich artykułów jest Świnoujście. Nie mniej miło byłoby gdyby zechciał Pan coś na ten temat napisać. Marzy mi się materiał o dawnych właścicielach np. Domysławia, Warnowa.. Myślę, że nikt z świnoujszczan nie będzie miał do pana pretensji.. Pozdrawiam Pana i pańskich czytelników. Ania

emigrant • Czwartek [16.04.2009, 20:57:52] • [IP: 89.131.54.***]

Za kazdym razem powiew normalnosci, za ktory serdecznie dziekuje autorowi.

Gość • Czwartek [16.04.2009, 18:20:04] • [IP: 95.49.177.***]

Jak zawsze, miodzio się to czyta !

Gość • Środa [15.04.2009, 11:09:29] • [IP: 80.245.188.***]

Masz to na www.wyspy.net w zakładkach" stare dzieje" i" nowe dzieje"

Gość • Środa [15.04.2009, 09:28:06] • [IP: 80.245.186.**]

oby więcej takich artykułów - nie dąłoby się tego zebrac wjedną cąłość? np jakaś zakąłdaka" historia miasta"?

Gość • Wtorek [14.04.2009, 19:38:17] • [IP: 78.70.66.***]

zwane" kocie lby"

;> • Wtorek [14.04.2009, 10:01:18] • [IP: 92.42.118.***]

Fajny artykuł. Tylko prowadząc dalej ten cykl drogowy ;) niebezpiecznie zbliża się on do stanu robót drogowych i deptaku w teraźniejszym Świnoujściu. Pozdrawiam.

Oglądasz 1-11 z 11
■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344
■ Miejska Biblioteka Publiczna im. Stefana Flukowskiego w Świnoujściu ma przyjemność zaprosić w dniu 27 listopada (środa) o godz. 17:00 – do Biblioteki Głównej (ul. Piłsudskiego 15) na spotkanie z popularnym i lubianym aktorem Robertem Gonerą. Wstęp wolny! ■ "UZDROWISKO ŚWINOUJŚCIE" S.A. uprzejmie informuje wszystkich swoich emerytów o zgłaszanie się do Zarządu Spółki przy ul. Nowowiejskiego 2 w Świnoujściu w celu pobrania świadczenia Świątecznego. Kontakt telefoniczny: 91 321 44 47 ■ Miejska Biblioteka Publiczna im. Stefana Flukowskiego w Świnoujściu ma przyjemność zaprosić w dniu 15 listopada (piątek) o godz. 17:00 - na spotkanie z aktorką Marią Pakulnis połączone z prezentacją książki pt.:"Moja nitka". Prowadzenie red. Marcin Michrowski. Wstęp wolny! ■