„Czy Podbeskidzie zatopi Flotę?”

W najciekawszym sobotnim meczu piłkarskiej I ligi piłkarze Floty Świnoujście zmierzą się z trzecim w tabeli Podbeskidziem Bielsko-Biała. ¬ – Drużyna Podbeskidzia słabo rozpoczęła rundę wiosenną, ale w każdym kolejnym meczu spisuje się coraz lepiej – zauważa Sławomir Kwiatkowski, komentator sobotniego meczu. Transmisja od godz. 12.50 w TVP Sport i sport.tvp.pl.

– Przy okazji meczu Korona - Podbeskidzie przestrzegałem przed lekceważeniem zespołu Górali. W Kielcach pokazali, że wciąż realnie myślą o awansie do ekstraklasy. W ostatnim meczu, przeciwko Zagłębiu Lubin, zagrali już koncertowo. Zwycięstwo w rozmiarach 3:0 to wielki wyczyn. Przecież Zagłębie jest typowane jako murowany faworyt do awansu, nawet z pierwszego miejsca.

Strach przed apogeum

– Trener Marcin Brosz nie zachwycał się nad postawą podopiecznych w meczu z Zagłębiem – wspomina dziennikarz TVP Sport. – Dlaczego? Nie wynika to ze skromności, ale ze znajomości potencjału drużyny. Szkoleniowiec przygotowywał zespół do rundy wiosennej, więc widocznie ma świadomość, że Podbeskidzie nie osiągnęło jeszcze szczytu formy. Strach pomyśleć, co się stanie, gdy drużyna zagra wreszcie na miarę oczekiwań. Na pewno po ostatnim meczu z Zagłębiem, strach przed Podbeskidziem powinna odczuwać Flota.

Zaczarowany stadion

– Flota większą część swojego dorobku punktowego zgromadziła na własnym stadionie – ocenia komentator. – Moim zdaniem nie jest to jednak element, którego goście powinni się obawiać. Owszem, Flota zdobyła w Świnoujściu sporo punktów, ale w starciu z z faworytami rozgrywek - Widzewem Łódź albo Koroną Kielce - podopieczni Petra Nemeca wywalczyli tylko punkt. W pojedynku z Podbeskidziem własny obiekt też nie powinien być dla nich dużym handicapem.

Myślami w domu

– Najważniejszym zadaniem obu szkoleniowców będzie właściwa mobilizacja swoich podopiecznych – uważa Sławomir Kwiatkowski. – Mecz zostanie rozegrany w sobotę, więc dzień przed Wielkanocą. Spodziewam się, że zawodnicy mogą krążyć myślami bardziej wokół rodzinnych domów niż ligowego meczu. Tym bardziej, że Podbeskidzie musi przemierzyć właściwie całą Polskę, aby rozegrać to spotkanie.
Radość na boisku

– W zespole Podbeskidzia widać, że gra sprawia piłkarzom radość – podkreśla dziennikarz. – Drużyna stanowi monolit i każdy zawodnik doskonale wie, jaka jest jego rola na boisku. Jeśli dobrze rozpoczną to spotkanie, to Flota będzie miała powody do obaw. Tym bardziej, że drużyna ze Świnoujścia w ostatnim meczu, ze Stalą Stalowa Wola, straciła ważne ogniwo w obronie - Damiana Krajanowskiego.

Tymczasem trener Marcin Brosz może liczyć na Krzysztofa Chrapka, który w meczu z Zagłębiem zdobył dwie bramki. Ten napastnik potrafi znakomicie odnaleźć się w polu karnym rywali. W sobotnim spotkaniu będzie miał pewnie kilka okazji, aby poprawić swój dorobek. Jestem jednak ostrożny w ocenie tego napastnika. Nie potrafię zapewnić, że równie dobrze poradziłby sobie w ekstraklasie.

Cierpliwość popłaca

– Warto przytoczyć jeden ważny element łączący obie drużyny – dodaje komentator. – Trenerzy Nemec i Brosz pracują ze swoimi zespołami od prawie dwóch lat. Mają najdłuższy staż pracy pośród trenerów w I lidze. Wystarczy zwrócić uwagę na potencjał tych zespołów, a następnie na osiągane wyniki i miejsce w tabeli. To wskazówka dla prezesów klubów, że czasami warto zachować cierpliwość i pozwolić trenerowi na dłuższą pracę. W przypadku Floty i Podbeskidzia zaufanie wobec trenerów zaprocentowało dobrymi wynikami.

Pięciu do brydża

– W grze o ekstraklasę będzie się liczyć pięć drużyn: Znicz, Widzew, Podbeskidzie, Zagłębie i Korona – twierdzi Sławomir Kwiatkowski. – Wiele powinno się rozstrzygnąć w najbliższych 2-3 kolejkach. Wtedy wykrystalizuje się lider, ewentualnie drugi zespół, który zapewni sobie bezpośredni awans. Natomiast walka o trzecią lokatę, zapewniającą udział w barażu, będzie się toczyła do ostatniej kolejki.

Źródło: www.tvp.pl/sport

Nowa nieoficjalna strona FLOTY ŚWINOUJŚCIE II
mksflota2.futbolowo.pl/mksflota2